piątek, 30 listopada 2012

Battenberg cake

Баттенберг (Battenberg cake) — бисквитный торт с марципановой глазурью. Выпекается из двух коржей: один розового, другой жёлтого цвета. Коржи разрезаются и скрепляются абрикосовым джемом между собой так, чтобы на срезе получилась характерная для баттенбергского торта шахматная клетка розового и жёлтого цвета.

По одной из версий торт получил своё название в честь бракосочетания в 1884 году внучки королевы Великобритании Виктории принцессы Виктории Гессенской с принцем Людвигом Баттенбергом. Каждая шахматная клетка якобы символизировала четырёх Баттенбергов: Людвига, Александра, Генриха и Франца Иосифа.

Due to anti-German resentment in Britain during the First World War, Prince Louis anglicised his name from Battenberg to Mountbatten; however the cake named after him continued to be called a Battenberg.

Battenberg Cake

150 grams of butter 1 teaspoon vanilla essence 3/4 cups of white sugar 2 eggs 1 1/2 cups of plain white flour 3 teaspoons baking powder 1/4 cup of milk, approximately red food colouring 1/4 cup of apricot jam 250 grams of almond paste / fondant to cover Pre-heat oven to 175 degC.

Line sponge roll or shallow square cake tin with baking paper. Cream the butter, vanilla and sugar until light and fluffy. Add the eggs one at a time, beating well after each. Sift the flour, baking powder and fold into the creamed mixture. Add sufficent milk to give a soft dropping consistency. Spoon half the mixture into one half of the prepared tin as neatly as possible. Add a few drops of red food colouring to the remaining mixture to turn it a pink colour, then spoon this into the other half of the tin, try to get the join between the two mixtures as neat as possible.

Bake for 35-40 minutes or until the cake is well risen, springy to the touch and has shrunk slightly from the sides of the tin.

Turn out and leave to cool on a wire rack.

Trim the edges of the cake and then cut into 4 equal strips down the length of the colours.

Gently heat the apricot jam in a small pan and stick the stripes of cake together, one plain piece next to one coloured one, and then vice versa to make a checker board effect.

Brush the top of the assembled cake with apricot jam. Roll out the almond paste into a rectangle the length of the cake and sufficiently wide to wrap around the cake.

Invert the cake on to the almond paste, then brush the remaining 3 sides with apricot jam. Press the almond paste neatly around the cake, arranging the join in one corner.

Serve in slices.

poniedziałek, 26 listopada 2012

Maciek :: მაჩიკო

Odszedł nasz Maciek. Cicho i spokojne, W swojej wielkiej dobroci "zadbał" o to abyśmy nie wpadli w grzech eutanazji - sam odszedł

დღეს დილით წყნარად და მშვიდად წავიდა ჩვენი მაჩიკო მისთვის ჩვეული დიდი სიკეთით თავისით წავიდა ისე რომ ევთანაზიის ცოდვა არ დაგვადო...

piątek, 16 listopada 2012

Katarzyna Pakosińska o Gruzji, o siebie i o Gruzinach

Katarzyna Pakosińska: Myślę o przeprowadzce do Gruzji

Katarzyna Pakosińska zdobyła popularność dzięki występom z Kabaretem Moralnego Niepokoju, gdzie zarażała widzów swoim śmiechem. Wszyscy jej fani wiedzą, że jest wielką miłośniczką Gruzji, a nawet związała się z mieszkańcem tego kraju. Gwiazda po raz pierwszy opowiada, że jest zakochana w Gruzinie i zdradza, jaka jest w tym związku

Katarzyna Pakosińska promuje swoją książkę Georgialiki. Książka pakosińsko-gruzińska.

Skąd pomysł na książkę o Gruzji?
–. Sama książka jest najlepszą odpowiedzią na to pytanie. Powstała z pewnością z ogromnej pasji. Związek pakosińsko-gruziński trwa już ćwierć wieku. Cieszę się, że książka stała się nieoczekiwanie ukoronowaniem tego jubileuszu. Poza tym to od zawsze chciałam pisać. Jako dziewczynka marzyłam nie o byciu aktorką, a zostaniu krytykiem literackim. Długo pisałam do szuflady, czekając na właściwy moment. I w maju wydarzyło się to coś – nominacja w konkursie Mistrz Mowy Polskiej. To była motywacja! I tak powstała książka szalenie pogodna, słoneczna, szczera. Ma wiele kluczyków. Mam nadzieję, że sprawi czytelnikowi sporo frajdy.

Czy w „Georgialikach” zobaczymy Gruzję widzianą pani oczami? Czy będzie to klasyczny przewodnik, czy raczej pani opowieść o tym kraju?

– Absolutnie nie można tej książki nazwać przewodnikiem. Chyba że emocjonalnym. Składa się z dwóch wyraźnych części. Pierwsza część opowiada w anegdotach o tym, co się działo podczas realizacji filmu „Tańcząca z Gruzją”, o tym co w filmie się nie znalazło, kiedy to podróżowałam przez wszystkie regiony tego kraju, mając szansę dogłębnie je poznać. Druga część to Gruzja opowiedziana przez Gruzinów. To barwna fabuła, której akcja rozgrywa się podczas gruzińskiej biesiady, supry, Przy stole oprócz mnie i gości zasiada sam czytelnik. Są toasty, rozmowy o polityce, zabawy. Nawet konkurs! Jeśli spyta mnie pani dlaczego akurat biesiada, to odpowiem, że to esencja Gruzji i nigdzie nie dowiemy się o tym kraju więcej, jak podczas tego spotkania.

Co najbardziej panią oczarowało w tym kraju?
– Oczywiście ludzie. Miło mi się tam żyje. Emocjonalnie przyjemnie i bezpiecznie. Prawdziwą wartość mają słowa „przyjaźń”, „miłość”, „patriotyzm”. Mimo że sytuację na pewno mają cięższą niż my, potrafią cieszyć się życiem, uśmiechać. Mój uśmiech w Gruzji jest absolutnie czymś naturalnym. Nie zadają mi pytań typu „gdzie nauczyłaś się śmiać?”, co w naszym kraju niestety jest nagminne. Uwielbiam historię, stąd fascynacja również zawiłą, gruzińską. Piękne w Gruzji jest pielęgnowanie tradycji i czerpanie z nowoczesności. Gruzja to egzotyka i Europa w jednym. Stąd może to silne przyciąganie.

Gdyby miała pani porównać Polaków i Gruzinów, to...
– Myślę, że jest więcej podobieństw niż różnic. Podobieństwa są takie, że mamy wspólną historię i przez wiele lat wspólnego wroga. Gruzini uważają nas za najbliższy naród w Europie. Podobnie podchodzimy do spotkań towarzyskich, rodzinnych, tyle że w Gruzji jest to naprawdę podkręcone do rozmiarów niewyobrażalnych. Bo tam daje się wszystko, by gość czuł się wspaniale. Gruzinom blisko do naszych górali: ogromna duma, fajne poczucie humoru, szalone reakcje. Mamy też podobne zainteresowania.

Czy kiedykolwiek myślała pani o przeprowadzce do Gruzji?
– Myślałam i myślę, ale jeszcze nie jest to proste. Od lat dzielę więc swoje życie między Milanówkiem a Tbilisi.

Podobno zamierza pani kupić tam mieszkanie. To prawda?
– Do tej pory wynajmowałam mieszkanie. Prędzej czy później trzeba będzie podjąć decyzję.

Zabiera pani ze sobą do Gruzji córkę?
– Córka uwielbia Gruzję. Uwielbia jazdę konną, więc w ostatnie wakacje zabrałam ją na przejażdżkę po gruzińskich wzgórzach. Była zachwycona, cudownie sobie poradziła. Nasz dom w Milanówku cały jest w zdjęciach z Gruzji. Córka zawsze mówiła, że to jest Gruzja mamy, a teraz mówi, że to jest nasza Gruzja.

Proszę opisać gruzińskiego mężczyznę.
– To mężczyzna z charakterem. Chociaż jak rozmawiałam z moimi przyjaciółkami Gruzinkami, to trochę się skarżyły. Wynika to chyba z tego, że dziś kobiety wzięły sprawę w swoje ręce..Pracują, zarabiają na dom, wychowują dzieci. Mają podobny problem co my, Polki – są silne, świetnie wykształcone, a mężczyźni boją się tych mocnych, nawet bardzo pięknych kobiet. Ułożenie z Gruzinem relacji wymaga ogromnej dyplomacji. Gruzini na szczęście mają poczucie humoru, więc jeżeli można jakąś sytuację kryzysową przejść na wesoło, to więcej nic nie potrzeba.

Czy to prawda, że pani serce należy do Gruzina?
– Tak, to już trwa pięć lat. Jest to związek dojrzały. Obydwoje mamy wolne zawody, bo mój partner również pracuje w mediach.

A jak przyjeżdża pani do Polski to bardzo pani tęskni? Jak sobie pani z tym radzi?
– Oczywiście, że tęsknię. Ale proszę pomyśleć – jeśli się kogoś prawdziwie kocha, to czy ta osoba jest blisko, czy daleko, to uczucia nic nie zachwieje. Ono po prostu jest. Umiem czekać. Może to mój charakter? Mam też dużo obowiązków, wyjazdów, także też nie jestem non stop w domu. Układam kalendarz, ale kiedy jest szansa, wtedy natychmiast wsiadam w samolot.

W związku jest pani...
– Bardzo kobieca i tradycyjna. Przed tym nie ucieknę, bo takie rzeczy wyniosłam z domu. Troskliwa? Ciepła? Niezręcznie siebie opisywać. Ale na pewno jestem partnerką stojącą wytrwale nawet podczas największych „trzęsień ziemi”.

Sprawia pani wrażenie bardzo silnej, a nawet dominującej kobiety. Mężczyźni się pani boją?
– Chyba nie. Na pewno kobiety się mnie nie boją. Lubię, jak przychodzą do mnie panie po spektaklach i w imieniu swoich mężów czy narzeczonych proszą o autograf, bo „oni wstydzą się do podejść”.


[Rozmawiała Monika Tumińska]

www.fakt.pl/Katarzyna-Pakosinska-Mysle-o-przeprowadzce-do-Gruzji,artykuly,187900,1.html

poniedziałek, 12 listopada 2012

Zbigniew Herbert: wiersze :: ზბიგნევ ჰერბერტი: ლექსები

ბოტანიკური ბაღი

ეს სამონასტრო სკოლების სიმკაცრით მართული მცენარეთა პანსიონია. ბალახები, ხეები და ყვავილები კდემამოსილნი იზრდებიან ყოველგვარი ვეგეტაციური თავდავიწყების გარეშე. ზუზუნა ბაზის აკრძალული ალერსით ტკბობაც ვერ გაუბედავთ, მათივე ლათინური ღირსებითა და სანიმუშოობის მარწუხებით შებოჭილთ. ვარდებსაც კი მკცრად მოუკუმავთ ბაგენი. კარაბადინზე ოცნებობენ. მოხუცები მოდიან აქ და მზის საათების მონანავე ტიკტიკს მინდობილნი ნებიერად ყვინთავენ წიგნებში თავჩარგულნი.

Ogród botaniczny

To jest pensjonat roślin, prowadzony bardzo surowo jak szkoły klasztorne. Trawy, drzewa i kwiaty rosną przyzwoicie bez żadnej wegetacyjnej bujności, wystrzegając się niedozwolonych pieszczot z trzmielami. Są wciąż skrępowane swoją łacińską godnością i tym, że muszę być przykładem. Nawet róże sznurują usta. Marzą o zielniku. Staruszkowie przychodzą tu z książkami i zasypiają pod ospałe tykanie słonecznych zegarów.

შემთხვევა ბიბლიოთეკაში

ქერა გოგონა ლექსს ჩაჰკირკიტებს. თეთრ ფურცელზე ლანცეტივით ბასრი ფანქრით გადააქვ სიტყვები და მათ შტრიხებით, მახვილებით, ცეზურებით სცვლის. დაღუპული პოეტის მოთქმა-ღაღადი ახლა ჭიაღუებისაგან გამოხრულ სალამანდრას ჰგავს. როდესაც ტყვიების ზუზუნში გამოგვყავდა მჯეროდა, რომ ჯერ კიდევ თბილი მისი სხეული, მკვდრეთით აღსდგებოდა სიტყვაში. ახლა ვხედავ სიტყვების კვდომას და ვაცნობიერებ გახრწნილების უსაზღვროობას. ჩვენს შემდეგ მხოლოდ შავ მიწაში მიმობნეული ბგერებიღა გადარჩებიან. ამაოებასა და არარაობაზე დასმული აქცენტები.

Epizod w bibliotece

Jasna dziewczyna pochyliła się nad wierszem. Ostrym jak lancet ołówkiem przenosi na białą kartkę słowa i zamienia je na kreski, akcenty, cezury. Lament poległego poety wygląda teraz jak salamandra objedzona przez mrówki. Kiedy nieśliśmy go pod ostrzałem, wierzyłem, że jego ciepłe jeszcze ciało zmartwychwstanie w słowie. Teraz, kiedy widzę śmierć słów, wiem, ze nie ma granicy rozkładu. Pozostaną po nas w czarnej ziemi rozrzucone głoski. Akcenty nad nicością i prochem.

დ ა ბ ა

დღისით ხილი და ზღვა, ღამით ვარსკვლავები და ზღვა. დი ფიორის ქუჩა მხიარული ფერადებით მოხატული ტაბლა. შუადღე. მზე ნათლის კვერთხსა სცემს მწვანე დარაბებს. დაფნის ჭალაში სახედრები ჩრდილს ხოტბას ასხამენ. აი, ამ დროს მოვინდომე სიყვარულის ახსნა. მოლიცლიცე მდუმარე ზღვა და ლეღვის გამყიდველი პატარა გოგონას მკერდივით ამობურცული დაბა

Miasteczko

W dzień są owoce i morze, w nocy gwiazdy i morze. Ulica di Fiori to stołek wesołych kolorów. Południe. Słonce wali białą laską w zielone żaluzje. W laurowym gaju osły śpiewają pochwalą cienia. Oto pora, w której postanowiłem wyznać miłość. Morze milczy, a miasteczko jest wypukłe jak piersi malej sprzedawczyni fig.

ნ ი ჟ ა რ ა

ვარდისფერი ნიჟარა მშობლების საძინებელში სარკის წინ იდო. თითისწვერებზე მივეპარებოდი ხოლმე, ფრთხილად ფეხაკრეფით, ხელს დავტაცებდი და უცებ მივიდებდი ყურზე. მსურდა როგორმე ისეთ დროს წამესწრო, როცა მონატრების გაბმული ერთფეროვნებით არ კვნესოდა. თუმცა პატარა ვიყავი, ვიცოდი რომ ზოგჯერ მაშინაც კი გავიწყდება როცა ძალიან გიყვარს.

Muszla

Przed lustrem w sypialni rodziców leżała różowa muszla. Zbliżałem się do niej na palcach i nagłym ruchem przytykałem do ucha. Chciałem złapać ją kiedyś na tym, że nie tęskni jednostajnym szumem. Chociaż byłem mały, wiedziałem, że nawet jeśli kogoś bardzo się kocha, czasem zdarza nam się o tym zapomnieć.

ვ ი ო ლ ი ნ ო

ვიოლინო შიშველია. პატარა გამხდარი მკლავები აქვს. მოუხერხებლად ცდილობს სიშიშვლის დაფარვას. სიცივისა და სირცხვილის გამო ქვითინებს. სწორედ ამიტომ და არა სინამდვილის გასალამაზებლად, როგორც ამას მუსიკათმცოდნეები გვიმტკიცებენ. არ არის ეგ მართალი.

Skrzypce

Skrzypce są nagie. Mają chude ramionka. Niezdarnie chcą się nimi zasłonić. Płaczą ze wstydu i zimna. Dlatego. A nie, jak twierdzą recenzenci muzyczni, żeby było piękniej. To nieprawda.

ტ ყ ე

ფეხშიშველი ბილიკი ტყისკენ გარბის. ტყეში უამრავი ხეა, გუგული, იაში და მაუგოშა, და სხვა პატარა ცხოველები. მხოლოდ ჯუჯები აღარ არიან. საერთოდ გამქრალან. დაბინდებულზე ბუკიოტი დიდ ბოქლომს ადებს ტყეს, რომ კატა არ შეიპაროს, ყველაფრის ყირამალა დაყენების ოსტატი.

Las

Ścieżka biegnie boso do lasu. W lesie jest dużo drzew, kukułka, Jaś i Małgosia i inne małe zwierzątka. Tylko krasnoludków nie ma, bo wyszły. Jak się ściemni, sowa zamyka las dużym kluczem, bo jakby się tam zakradł kot, toby dopiero narobił szkody.

რუსული იგავი

დაუძლურდა მეფე ბატონი, დჩაჩანაკდა. უკვე მტრედსაც კი ვეღარ მიახრჩობდა საკუთარი ხელებით. ოქროდქცეული და გაყინული ტახტზე იყო დაბრძანებული. მხოლოდ წვერი ეზრდებოდა იატაკამდე და კიდევ უფრო ქვემოთაც.

ქვეყანას მაშინ ვიღაც სხვა მართავდა. არავინ იცოდა ვინ. ცნობისმოყვარე ხალხი სასახლის ფანჯრებში იჭყიტებოდა, მაგრამ კრივონოსოვმა სარკმელები სახრჩობელებით გადახერგა. ამგვარად, მხოლოდ ჩამოხრჩობილები იყვნენ საქმეში ასე თუ ისე ჩახედულები.

ბოლოს როგორც იქნა მართლაც გარდაიცვალა მეფე ბატონი. ზარების რეკვა ატყდა, მაგრამ ცხედარი არ გამოუსვენებიათ. ტახტს შეეზარდა ხელმწიფე. ფეხები ტახტის ფეხებად, ხელები კი სახელურებად გადაიქცნენ. მეფის ტახტიდან აგლეჯა ძალითაც კი შეუძლებელი გახდა. არ ემეტებოდათ ოქროს ტახტიანად დამარხვა - დაენანათ.

Bajka ruska

Postarzał się car ojczulek, postarzał. Już nawet gołąbka własnymi rękami nie mógł zadusić. Siedział na tronie złoty i zimny. Tylko broda mu rosła do podłogi i niżej.

Rządził wtedy kto inny, nie wiadomo kto. Ciekawy lud zaglądał do pałacu przez okno, ale Kriwonosow zasłonił okna szubienicami. Więc tylko wisielcy widzieli co nieco.

W końcu umarł car ojczulek na dobre. Dzwony biły, ale ciała nie wynoszono. Przyrósł car do tronu. Nogi tronowe pomieszały się z nogami carskimi. Ręka wrosła w poręcz. Nie można go było oderwać. A zakopać cara ze złotym tronem – żal.

ლ ო თ ე ბ ი

ლოთები ის ხალხია ვინც ბოლომდე და ერთიმოთქმით სვამენ.

სახეს მანჭავენ რადგან ფსკერზე საკუთარ გამოსახულებას ხედავენ.

ბოთლის ყელიდან შორეულ სამყაროებს ჭვრეტენ.

უფრო ძლიერი გონება და დახვეწილი გემოვნება რომ ჰქონოდათ, ასტრონომები იქნებოდნენ.

Pijacy

Pijacy są to ludzie, którzy piją do dna i duszkiem.

Ale krzywią się, bo na dnie widzą znów siebie.

Przez szyjkę butelki obserwują dalekie światy.

Gdyby mieli silniejszą głowę i więcej smaku, byliby astronomami.

ი მ პ ე რ ა ტ ო რ ი

სადღაც ოდესღაც ერთი იმპერატორი ცხოვრობდა. ყვითელი თვალები და მტაცებლის ყბები ჰქონდა. პოლიციელებით სავსე მარმარილოს სასახლეში ცხოვრობდა. მარტოსული. ღამღამობით ეღვიძებოდა და ყვიროდა. იგი არავის უყვარდა. ნადირობისა და ტერორორის ტრფიალი ბავშვებთანაც იღებდა ფოტოებს ყვავილებით ხელში. გარდაიცვალა და ვერავინ ბედავდა მისი სურათების ჩამოხსნას. მიმოიხედეთ სახლში თქვენც ხომ არ შემოგრჩათ სადმე მისი ნიღაბი.

Cesarz

Był sobie raz cesarz. Miał żółte oczy i drapieżną szczękę. Mieszkał w pałacu pełnym marmurów i policjantów. Sam. Budził się w nocy i krzyczał. Nikt go nie kochał. Najbardziej lubił polowania i terror. Ale fotografował się z dziećmi wśród kwiatów.

Kiedy umarł, nikt nie śmiał zdjąć jego portretów. Zobaczcie, może jest jeszcze u was w domu jego maska.

წ ო ნ ა ს წ ო რ ო ბ ა

ფრთოსანი იყო ცის ბინადარი, უფრო ზუსტად პარაზიტებისაგან გამოჭმული ფრინველის საცოდავი ასლი. ბუმბულგაცლილ, გალურჯებულ კანს ტკივილისა და ზიზღის კანკალი დაუვლიდა როცა შებრძოლების ვნება ატანილი მის მოფრიალე ბუმბულს შესეული თეთრი მატლების ნისკარტით გამოკენკვას იწყებდა. ხელსახოცში შევახვიე და მეგობარ ნატურალისტს მივუყვანე. მცირე ხანს აკვირდებოდა, შემდეგ კი მითხრა: - ყველაფერი წესრიგშია. მატლები რომლებიც მას ხრავენ, თავად საკუთარ თავში ატარებენ თვალით შეუმჩნეველ პარაზიტებს და როგორც ეტყობა იმათ უჯრედებში მიმდინარეობს ნივთიერებათა ცვლის გაცხოველებული პროცესი. ეს გახლავთ ჩაკეტილი სისტემის კლასიკური მაგალითი წონასწორობის უზრუნველმყოფელი ანტაგონისტური თანადამოკიდებულებების უსარულო იერარქით. და მაინც, ის რასაც ვხედავთ, ხელოვნურად მოყვანილი ნაყოფია, ცხოვრების ლოყაღაჟღაჟა ვარდი. სიფრთხილეა საჭირო, რომ სუნთქვა - ხუთვის სქელი ქსოვილი არსად გასკდეს, თორემ მაშინ სიკვდილზე ბევრად უარესი და სიცოცხლეზე გასაოცარი რამ გამოჩნდება.

Równowaga

Był to ptak, a właściwie żałosny szczątek ptaka zjadanego przez pasożyty. Obdarty z pierza, o sinej skórze, którą wstrząsał dreszcz bólu i obrzydzenia, próbował się jeszcze bronić wyskubując dziobem białe robaki pokrywające go ruchomą gęstwą. Zawinąłem go w chustkę i zaniosłem do znajomego przyrodnika. Chwile obserwował, a potem powiedział: -Wszystko w porządku. Robaki, które go toczą, noszą w sobie niewidoczne dla oka pasożyty i najprawdopodobniej w komórkach tych ostatnich rozgrywa się proces wzmożonej przemiany materii. Jest to zatem klasyczny przykład zamkniętego układu o nieskończonej drabinie współzależności antagonistycznych, warunkujących równowagę całości. Wbrew pozorom, to co widzimy, jest rumianym owocem labo, pąsową róża życia. Trzeba dbać o to, by gęsta tkanina oddechu i duszenia nie pękła w żadnym miejscu, gdyż wtedy ujrzelibyśmy coś znacznie gorszego od śmierci i bardziej przerażającego od życia.

ო რ ღ ა ნ ი ს ტ ი

შიშველი შტამების ტყე. გასხეპილი ფოთლები, ტოტები, მთელი ვარჯი მწვანე და ვარვარა. ქარით მებრძოლი. დროდადრო ცეცხლსაც დაანთებს ფუგით ან ქორალით.

ჩია ქსენძი მერქანჭამიას გვარად დაცოცავს სარკეში რომელიც ნოტების თავზე ჰკიდია. გული საცეკვაოდ ექაჩება, ეზმანება სანუკვარი ცოდვათდაცემა.

მთავარანგელოზის საყვირების სპაზმებით ასრულებს, ეშვება დახვეული, ბნელი კიბეებით, ახველებს, კუბოკრულ ცხვირსახოცში ბლანტ მასას აფურთხებს.

Organista

Mieszka w lesie nagich pni. Zaszczepia im liście, gałęzie, całe korony zielone i płomienne. Uderza wiatrem. Niekiedy roznieca pożar zwany fugą albo chorałem.

Ksiądz mały jak kornik przesuwa się w lusterku wiszącym nad nutami, a on smaga do wdzięczniejszego tańca, do wspanialszych upadków.

Kończy spazmem archanielskich trąb, schodzi po ciemnych, kręconych schodach, kaszle i spluwa w kraciastą chustką gęstą flegmą.

ს ა გ ნ ე ბ ი

უსულო საგნები ყოველთვის წესიერად იქცევიან და მათ, სამწუხაროდ, ვერაფერს ვუსაყვედურებთ. არასოდეს შემიმჩნევია ფეხმონაცვლებით მცქმუტავი სკამი ან ყალყზე შემდგარი საწოლი. ასევე იქცევიან მაგიდებიც, თუნდაც ძლიერ დაქანცულთ, აზრადაც კი არ მოუვათ რომ ჩაიმუხლონ. ასე მგონია, რომ უსულო საგნები ამგვარად აღმზრდელობითი მიზნით ქცევიან, ჩვენი არამდგრადობა სურთ ისევ და ისევ დაგვანახონ.

Przedmioty

Przedmioty martwe są zawsze w porządku i nic im, niestety, nie można zarzucić. Nie udało mi się nigdy zauważyć krzesła, które przestępuje z nogi na nogę, ani łóżka, które staje dęba. Także stoły, nawet kiedy są zmęczone, nie odważą się przyklęknąć. Podejrzewam, że przedmioty robią to ze względów wychowawczych, aby wciąż nam wypominać naszą niestałość.

ბ ო ლ ო დ ა ნ

შემდეგ კი საქორწილო სუფრა გაიშალა და ქეიფიც გაჩაღდა. მეფის ასული არაჩვეულებრივად ლამაზად გამოიყურებოდა. მუსიკა უკრავდა. ქვემოთ მთვარიის შუქივით ფაქიზი ტანწერწეტა გოგონები ცეკვავდნენ.

ეს ყველაფერი კარგი, მაგრამ მანამდე რა ხდებოდა?სალაპარაკოც არაფერია. კუდიანი დედაბერი სარკმელს მკვდართავასავით ასკდება. ორმოც ყაჩაღს გაქცევისას ხანჯლებთან ერთად წვერებიც დაუკარგავთ. ცეროდენად ქცეულ ურჩხულს კი ნუშის ფოთოლზე გემრიელად ჩასძინებია.

Od końca

A potem ustawiono wszelki stół i odbyła się wspaniała weselna uczta. Księżniczka była tego dnia jeszcze piękniejsza niż zwykle. Grała muzyka. Dziewczęta śliczne jak księżyce tańczyły na dole.

No dobrze, ale co było przedtem? Ach, nie myślmy nawet o tym. Czarna wróżka bije o okna jak ćma. Czterdziestu rozbójników pogubiło w ucieczce długie noże i brody, a smok zamieniony w chrabąszcza śpi spokojnie na liściu migdału.

ქარი და ვარდი

ბაღში ვარდი იზრდებოდა. შეუყვარდა ქარს ვარდი. სრულიად არ ჰგავდნენ ერთმანეთს ქარი - მსუბუქი და გამჭვირვალე ვარდი – უძრავი და სისხლივით მძიმე. ერთხელაც ხის წუღებიანი კაცი მოვიდა და შიშველი ხელებით მოგლიჯა ვარდი. ქარი მას გამოუდგა, იმან კი კარები ცხვირწინ მოუჯახუნა. – ღმერთო, გამაქვავე – ატირდა უბედური. – შემეძლო მთელი ქვეყანა მომევლო, მრავალი წელი არ დავბრუნებოდი, მაგრამ ვიცოდი რომ მუდამ მელოდა.

და მიხვდა ქარი, რომ ჭეშმარიტი განცდა ერთგულთა ხვედრია.

Wiatr i róża

W ogrodzie rosła róża. Zakochał się w niej wiatr. Byli zupełnie różni, on - lekki i jasny, ona - nieruchoma i ciężka jak krew. Przyszedł człowiek w drewnianych sabotach i gołymi rękami zerwał różę. Wiatr skoczył za nim, ale tamten zatrzasnął przed nim drzwi. - Obym skamieniał - zapłakał nieszczęśliwy. - Mogłem obejść cały świat, mogłem nie wracać wiele lat, ale wiedziałem, ze na zawsze czeka.

Wiatr rozumiał, że aby naprawdę cierpieć, trzeba być wiernym.

ქ ვ ე ყ ა ნ ა

ამ ძველთაძველი რუკის უშორეს კუთხეში არის ქვეყანა რომელიც მენატრება. იგი ვაშლების, მთაგორების, ზანტი მდინარეების, მწკლარტე ღვინისა და სიყვარულის სამშობლოა. სამწუხაროდ დიდმა ობობამ მას აბლაბუდა შემოაქსოვა და თავისი წებოვანი ნერწყვით ამოგმანა ოცნებათა ბილიკები.

ასეა მუდამ: ანგელოზი ცეცხლოვანი მახვილით, ობობა, სინდისი.

Kraj

Na samym rogu tej starej mapy jest kraj, do którego tęsknię. Jest to ojczyzna jabłek, pagórków, leniwych rzek, cierpkiego wina i miłości. Niestety, wielki pająk rozsnuł na nim swą sieć i lepką śliną zamknął rogatki marzenia.

Tak jest zawsze: anioł z ognistym mieczem, pająk, sumienie.

ღილი

ოდესღაც პატარები ვიყავით, ეს არის ულამაზესი ზღაპარი. ყველაზე მეტად ის მიყვარს, რომელშიც ძვლის ღილი გადავყლაპე. დედა მაშინ ტიროდა.

Guzik

Najładniejsze bajki są o tym, że byliśmy mali. Ja lubię najbardziej tę, jak to raz połknąłem kościany guzik. Mama wtedy płakała.

არფა

დაბალი წყალი. წყალში სინათლე ყვითელი, ბრტყელი. ქარის თითები ვერცხლისფერ ლერწმებში ეულად შთენილ სვეტს ეხვევიან. შავტუხა გოგონა არფას იხუტებს. მისი დიდი ეგვიპტური თვალი სიმებს შორის თევზივით მიცურავს. პატარა თითები ვერ ეწევიან.

Harfa

Woda nisko. W wodzie światło złote i płaskie. W srebrnych trzcinach palce wiatru oplatają jedyną ocalałą kolumnę. Czarna dziewczyna obejmuje harfę. Jej wielkie egipskie oko płynie wśród strun jak smutna ryba. Daleko za nim małe palce.

ქათამი

ქათამი საუცხოო მაგალითია თუ რა შეიძლება დაგმართოს ადამიანებთან თანაცხოვრებამ. სრულიად დაუკარგავს ფრინველის სილაღე და სილამაზე. კუდი დიდი და უგემოვნებო ქუდივით გაუბზიკავს: გულისამრევად ამაზრზენია აღმაფრენის იმ იშვიათ წუთებში, როდესაც ცალფეხზე შემდგარი თავის მრგავლ თვალებს აპკისებრი ქუთუთოებით გადაფარავს. თან ვითომ გალობის ეს საცოდავი პაროდია, ყალბი ტროპარი ენითგამოუთქმელად სასაცილო საგანზე: მრგვალი, თეთრი, გათხვრილი კვერცხი. ქათამი ზოგიერთ პოეტს მაგონებს.

Kura

Kura jest najlepszym przykładem, do czego doprowadza bliskie współżycie z ludźmi. Zatraciła zupełnie ptasią lekkość i wdzięk. Ogon sterczy nad wydatnym kuprem jak za duży kapelusz w złym guście: Jej rzadkie chwile uniesienia, kiedy staje na jednej nodze i zakleja okrągłe oczy błoniastymi powiekami, są wstrząsająco obrzydliwe. I w dodatku ta parodia śpiewu, poderżnięte suplikacje nad rzeczą niewypowiedzianie śmieszną: okrągłym, białym, umazanym jajkiem. Kura przypomina niektórych poetów.



ბ ე თ ჰ ო ვ ე ნ ი


ამბობენ დაყრუვდაო – ეს სიცრუეა

მისი სმენის დემონები დაუღალავად მუშაობდნენ

და მისი ყურის ნიჟარებში მკვდარ ტბას არასოდეს უთვლემია


Otitis ჯერ media და შემდეგ acuta

აი მიზეზი სმენის აპარატში

გამუდმებით მოსისინე წრიპინა ტონების


ზათქი და რახრახი შაშვის ჭახჭახი ტყის ხმელი ხრიგინი

ამათ როგორც შეეძლო ისე იყენებდა – ვიოლინოების მაღალი დისკანტები

ამოგებული ქუფრად მოგუდული ბანებით


მისი ავადმყოფობის ისტორია ვარდნებისა და ვნებების ჩამონათვალი

ისეთივე მდიდარია როგორც მისივე დასრულებული შედევრების სია

tympano – labyrintische Sklerose ალბათ lues/სიფილისი


და ბოლოს მოხდა რაც უნდა მომხდარიყო – უდიდესი გამოლენჩება

შავ უჯრებსა და სიმებზე უტყვი ხელების ცემა

მუნჯად მეტყველი ანგელოსების დაბერილი ლოყები


ტიფი ბავშობაში მოგვიანებით angina pectoris არტერიოსკლეროზი

Cavantinie-ში კვარტეტისათვის ნაწარმოები 130

აჩქარებული სუნთქვა ისმის ჩამარწუხებული გული ხუთვები


წუნწკლიანი ჭირვეულად ანჩხლი ნაყვავილარი ჩოფურა სახით

სვამდა უზომოდ და მდარეს – ლუდი მედროგეთა შნაპსი

ჭლექით დასუსტებულმა ღვიძლმაც უმტყუნა


გულდასაწყვეტი არაფერია – დაიხოცნენ მოვალეები

მიიცვალნენ საყვარლებიც მზარეულებიც და გრაფინიებიც

პროტექტორი თავადები – ზლუქუნებდნენ კანდელაბრები


თავად თითქოს ცოცხლობდეს ისევ სესხულობს საცდელს არ აკლებს

ზეცასა და მიწას შორის კონტაქტებს ამყარებს


თუმცა მთვარე ისედაც მთვარეა სონატის გარეშეც



Beethoven


Mówią że ogłuchł – a to nieprawda

Demony jego słuchu pracowały niezmordowanie

I nigdy w muszlach uszu nie spało martwe jezioro


Otitis media potem acuta

Sprawiły że w aparacie słuchowym

Utrzymywały się piskliwe tony syki


Dudnienie świst drozda drewniany dzwon lasów

Czerpał z tego jak umiał – wysokie dyszkanty skrzypiec

Podszyte głuchą czernią basów


Wykaz jego chorób namiętności upadków

Jest równie bogaty jak lista dzieł skończonych

tympano – labyrintische Sklerose prawdopodobne lues


Na koniec przyszło to co przyjść musiało - wielkie otępienie

Nieme ręce biją w ciemne pudła i struny

Wydęte policzki aniołów obwołują milczenie


Tyfus w dzieciństwie później angina pectoris arterioskleroza

W Cavantinie kwartetu opus 130

Słychać płytki oddech ściśnięte serce duszność


Niechlujny kłótliwy z ospowatą twarzą

Pił ponad miarę i tanio – piwo dorożkarski sznaps

Osłabiona gruźlicą wątroba odmówiła gry


Nie ma czego żałować – wierzyciele umarli

Umarły także kochanki kuchty i grefinie

Książęta protektorzy – szlochały kandelabry


On jakby żył jeszcze pożycza pieniądze zabiega

Między niebem a ziemią nawiązuje kontakty


Lecz księżyc jest księżycem także bez sonaty



Raport z oblężonego miasta

 
Zbyt stary żeby nosić broń i walczyć jak inni -
 
wyznaczono mi z łaski poślednią rolę kronikarza
zapisuję - nie wiadomo dla kogo - dzieje oblężenia
 
mam być dokładny lecz nie wiem kiedy zaczął się najazd
przed dwustu laty w grudniu wrześniu może wczoraj o świcie
wszyscy chorują tutaj na zanik poczucia czasu
 
pozostało nam tylko miejsce przywiązania do miejsca
jeszcze dzierżymy ruiny świątyń widma ogrodów i domów
jeśli stracimy ruiny nie pozostanie nic
 
piszę tak jak potrafię w rytmie nieskończonych tygodni
poniedziałek: magazyny puste jednostką obiegową stał się szczur
wtorek: burmistrz zamordowany przez niewiadomych sprawców
środa: rozmowy o zawieszeniu broni nieprzyjaciel internował posłów
nie znamy ich miejsca pobytu to znaczy miejsca kaźni
czwartek: po burzliwym zebraniu odrzucono większością głosów
wniosek kupców korzennych o bezwarunkowej kapitulacji
piątek: początek dżumy sobota: popełnił samobójstwo
N.N. niezłomny obrońca niedziela: nie ma wody odparliśmy
szturm przy bramie wschodniej zwanej Bramą Przymierza
 
wiem monotonne to wszystko nikogo nie zdoła poruszyć
 
unikam komentarzy emocje trzymam w karbach piszę o faktach
podobno tylko one cenione są na obcych rynkach
ale z niejaką dumą pragnę donieść światu
że wyhodowaliśmy dzięki wojnie nową odmianę dzieci
nasze dzieci nie lubią bajek bawią się w zabijanie
na jawie i we śnie marzą o zupie chlebie i kości
zupełnie jak psy i koty
 
wieczorem lubię wędrować po rubieżach Miasta
wzdłuż granic naszej niepewnej wolności
patrzę z góry na mrowie wojsk ich światła
słucham hałasu bębnów barbarzyńskich wrzasków
doprawdy niepojęte że Miasto jeszcze się broni
 
oblężenie trwa długo wrogowie muszą się zmieniać
nic ich nie łączy poza pragnieniem naszej zagłady
Goci Tatarzy Szwedzi hufce Cesarza pułki Przemienienia Pańskiego
kto ich policzy
kolory sztandarów zmieniają się jak las na horyzoncie
od delikatnej ptasiej żółci na wiosnę przez zieleń czerwień do zimowej czerni
 
tedy wieczorem uwolniony od faktów mogę pomyśleć
o sprawach dawnych dalekich na przykład o naszych
sprzymierzeńcach za morzem wiem współczują szczerze
ślą mąkę worki otuchy tłuszcz i dobre rady
nie wiedzą nawet że nas zdradzili ich ojcowie
nasi byli alianci z czasów drugiej Apokalipsy
synowie są bez winy zasługują na wdzięczność więc jesteśmy wdzięczni
 
nie przeżyli długiego jak wieczność oblężenia
ci których dotknęło nieszczęście są zawsze samotni
obrońcy Dalajlamy Kurdowie afgańscy górale
 
teraz kiedy piszę te słowa zwolennicy ugody
zdobyli pewną przewagę nad stronnictwem niezłomnych
zwykłe wahanie nastrojów losy jeszcze się ważą
 
cmentarze rosną maleje liczba obrońców
ale obrona trwa i będzie trwała do końca
 
i jeśli Miasto padnie a ocaleje jeden
on będzie niósł Miasto w sobie po drogach wygnania
on będzie Miasto
 
patrzymy w twarz głodu twarz ognia twarz śmierci
najgorszą ze wszystkich - twarz zdrady
 
i tylko sny nasze nie zostały upokorzone 
 



Próba rozwiązania mitologii
Bogowie zebrali się w baraku na przedmieściu.Zeus mówił
jak zwykle długo i nudnie. Wniosek końcowy: organizację
trzeba rozwiązać, dość bezsensownej konspiracji, należy wejść
w to racjonalne społeczeństwo i jakoś przeżyć. Atena chlipała
w kącie.

Uczciwie - trzeba to podkreślić - podzielono ostatnie dochody. Posejdon był nastawiony optymistycznie. Głośno ryczał, że da sobie radę. Najgorzej czuli się opiekunowie uregulowanych strumieni i wyciętych lasów. Po cichu wszyscy liczyli na sny, ale nikt o tym nie chciał mówić.

Żadnych wniosków nie było. Hermes wstrzymał się od głosowania. Atena chlipała w kącie.

Wracali do miasta późnym wieczorem, z fałszywymi dokumentami w kieszeni i garścią miedziaków. Kiedy przechodzili przez most, Hermes skoczył do rzeki. Widzieli jak tonął, ale nikt go nie ratował.

Zdania były podzielone; czy był to zły, czy, przeciwnie, dobry znak. W każdym razie był to punkt wyjścia do czegoś nowego, niejasnego.
Testament
Zapisuje czterem żywiołom
to co miałem na niedługie władanie

ogniowi - myśl
niech kwitnie ogień

ziemi którą kochałem za bardzo
ciało moje jałowe ziarno

a powietrzu słowa i ręce
i tęsknoty to jest rzeczy zbędne

to co zostanie
kropla wody
niech krąży między
ziemia niebem

niech będzie deszczem przezroczystym
paprocią mrozu płatkiem śniegu

niech nie doszedłszy nigdy nieba
ku łez dolinie mojej ziemi

powraca wiernie czystą, rosą,
cierpliwie krusząc twardą glebę

wkrótce zwrócę czterem żywiołom
to co miałem na niedługie władanie

- nie powrócę do źródła spokoju

piątek, 2 listopada 2012

ზბიგნევ ჰერბერტი: არაქნე

არაქნე საღებავების ვაჭრის ქალიშვილი იყო ერთ იონურ ქალაქში. უმაღლესი განათლება ათენის ხელოვნების ღვთიური აკადემიაში მიიღო ქსოვა-ბეჭვის დარგში, სადაც summa cum laude დიპლომთან ერთად თავბრუდამხვევი კარიერც უწინასწარმეტყველეს. განა ვინ წარმოიდგენდა, რომ ეს წინასწარმეტყველება ასეთი კატასტროფით ასრულდებოდა.

საგნის არსი – არამდგრადი ძაფები

თუმცა უმეტესად არაქნეს უგუნურ თავში. ფეიქრის სახელი მამამისმა, ჩვეულებრივი რეკლამის მიზნით, ცასა და ქვეყანას მოსდო, ასე რომ ორივენი მხარი-მხარ მიუყვებონენ ბარბაროსებს გამოგლეჯილ იონურ მიწას, რაღაც დროით თითქოს ღრუბლების ზეციურ სითეთრეში დააბიჯებდნენ, სინოპის ოხრაში, სორენტოს ლაჟვარდსა და ტინტორეტოს ზურმუხტში, რაც მართალია ჯერ არ იყო ხორცშესხმული, მაგრამ მისი მოწევნადობა უკვე იგრძნობოდა.

მოუთოკავი და უზომოდ ხმაურიანი სახელი ხელოვნების მფარველ ათენას ყურებსაც მისწვდა და მან არაქნე, რომლის სახელოსნოში გადაცმული მივიდა, შეჯიბრში გამოიწვია. ორივეს უნდა მოექსოვა ფარდა ბანალური, მაგრამ როგორც აღმოჩნდა, მაცდური სახელწოდებით. არაქნემ საფრთხე ვერ განჭვრიტა და ღმერთების ეროტიკული ცხოვრების მსუყე სცენები მოქსოვა. მისი ცოდნა ეროტიკული ფიგურებისა და სხვა წვრილმანების, რაც არ დაიშურა ღმერთების გამოსახვისას, ჭეშმარიტად მდიდარი და შემაშფოთებლად თამამი იყო.

ათენას, მგრძნობიარეს ხელოვნების სინამდვილესთან პირადული კავშირისადმი, მაინც არ სურდა, რომ ხელოვნება წესიერებას დაპირისპირებოდა, ხელაღებით დაიწუნა თამამი სცენები ნაფლეთებად აქცია არაქნეს ქსოვილი და სწორედ მასზე ჩამოიხრჩო კიდეც თავი გაბედულმა არაქნემ. სხვა ვერსიით კი ათენამ არაქნე ობობად აქცია.

დიეგო ველასკეს და სილვა ის შემოქმედი იყო რომელმაც შეუდარებლად მოახერხა ცხოვრების დაპირისპირებული ფაზების, ხელოვნებისა და სასახლის კარის დიდებულის, ერთგულების და ღალატის, ცეცხლისა და ყინულის, ერთმანეთში მორიგება. დიდებულ ტილოზე „Las Hilanderas“ ვხედავთ წმიდა ელისაბედის სახელობის სამეფო სახელოსნოს, სადაც ახალგაზრდა ქალიშვილები ძაფებს ართავენ. სცენა სიღრმეში, შეიძლება გამოხატავდეს ათენას მიერ არაქნეს ქსოვილისთვის გამოტანილ განაჩენს. არ გამოხატავს. ის კი არა უცნაურად განზე გააქვს. და მაინც იგრძნობა აქ იმ უჩვეულო სასამართლოს საიდუმლო – აბსტრაქცია, სიკვდილი, გეომეტრია, მოკვეთა ყოველგვარი, ცხოვრების ნებისმიერი ფორმისაგან.