Peter Domukhovski
II r. ISM WDINP UW
"Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa - jest nieszczęśliwa na swój sposób"- pisał Lew Tołstoj. Myślę, że to samo można powiedzieć i o państwie. A jeśli tą tezę rozpatrzymy przez pryzmat Kaukazu, to nieszczęście będzie miało wiele twarzy, w zależności od narodowych upodobań, mentalności, tradycji - jednym słowem historycznych uwarunkowań każdego kraju. Ale mają one też wspólną przyczynę - rozpad ZSRR. "Kiedy upada autorytarne państwo wielonarodowe nie prowadzi to do rozwoju federalizmu. Skutkiem są wojny i czystki etniczne." -uważa John Gray, jeden z najwybitniejszych anglosaskich filozofów polityki. Właśnie tak się stało w państwach post radzieckich, które swoją wolność okupili krwią i łzami.
Związek radziecki był państwem totalitarnym, sklejoną hybrydą, która istniała dzięki scentralizowanemu i twardemu rządowi. Opierając się na terrorze i przemocy, nakłaniała jednostki do posłuszeństwa. Od samego początku opracowano scenariusze, dzięki którym, nawet w sytuacji rozpadu ZSRR małe narody miały być uzależnione od Rosji. W prawie każdej republice umieszczono "bombę opóźnionego zapłonu" w postaci autonomicznych republik czy obwodów. tak nazywana poł. Oset ja i Abchazja w Gruzji czy Prednestrowe w Mołdawii itd.
Po okresie Staliizmu i Breżniewskiego "zastoju", nadeszła pora na "perestrojkę" i "glastność" Gorbaczowa. To co Zachód przyjął z wielkim entuzjazmem, w rzeczywistości było zwykłym "wypuszczeniem pary" aby kocioł nie wybuchł. Republiki uznały to za dobry moment aby odzyskać rzeczywistą niepodległość. A to oczywiście nie było w planach władz sowieckich. W okresie, który reszta świata uważała za czas progresu i postępu w kierunku ku demokracji, w wielonarodowym ZSRR raz za razem tłumiono lud "dla dobra" którego on, ten monstrum, i został stworzony. Były to czasy pełne przemocy: Sumgajt i Baku (Azerbejdżan) - 20 stycznia 1989, Tbilisi - 9.04.1989, Fergana (Uzbekistan), gdzie w maj 1989 wypędzeni zostali Turcy - Meschetincy i ten nadał trwały problem, podwójnych przesiedleńców i uciekinierów, sprowokowani Moskwąjest wymierzony w przyszłość; dalej było Wilno w styczeniu 1991 i wiele innych. We wszystkich tych przypadkach armia radziecka była wykorzystywana jako aparat karny nieposłusznych narodów. Ale okazało się, że sama armia nie wystarczyła aby stłamsić marzenia o wolności. Na właśnie taką okazje przygotowywano "konflikty etniczne". O każdym z tych narodów można opowiadać wiele: o krzywdach jakie doznały, o zwycięstwie, o stratach i zdobyczach. Ale ja dzisiaj będę mówił o mojej Gruzji.
Po wydarzeniach 9 kwietnia, kompartija straciła w Gruzji wszelkie wpływy. Ruch narodowy stał się główną siłą napędową życia politycznego Republiki. Główną siła polityczną, za sprawą poparcia narodu, stała "Okrągły stół - Wolna Gruzja", która 28 października 1990 r. z 66% poparciem wygrała pierwsze wielopartyjne wybory na terenie ZSRR. Rząd radziecki nie mógł pozwolić na taki rozwój sytuacji. Wprowadzono zatem rozwiązania alarmowe.
Po ukazie z Moskwy zbuntowali się Osetyńczycy w Tschinwali. Zaczęli zabijać i wyganiać Gruzinów przy wsparciu Rosyjskich wojsk. Naj ciekawsze jest to, że w pł. Osetii żyło zaledwie 50- tyś. Osetyńczyków , a w innych regionach Gruzji około 250-tyś.Oni nie mieli problemów etnicznych. Ten konflikt miał podłoże wyłącznie polityczne. W Gruzji pierwszy raz pojawiają się uchodźcy z Tschinwalskiego regionu. Mimo to stronOlI udało się dojść do porozumienia. Ale 25 lutego 1991 r do prezydenta Z. Gamsachurdji dzwoni Gorbaczow. Dowiadując się o sprzeciwie parlamentu w sprawie referendum, grozi problemami w Abchazji( "nezawisymaja Gazeta" 2.03.1991r}
W Gruzji nie przeprowadzono referendum o zachowaniu ZSRR-u. Natomiast 31 marca cała Gruzja brała udział w referendum o odnowieniu niepodległości Gruzji z 1918 r. Na podstawie tegoż referendum (90% ludności było za) 9 kwietnia 1991 r. przyjęto akt wznowienia niepodległości Republiki Gruzińskiej.
Żeby złagodzić sprawę Abchazską parlament Gruziński przyjmuje bezprecedensowe prawo wyborcze, do organów samorządu autonomii. 28 deputatów (tzn. 43% mandatów) było wybierana głosami Abchazów (było ich 15% ludności autonomii), 26 deputatów (tzn.40% mandatów) Gruzinów (46% ludności) i 11 deputatów ( 17% mandatów) inne mniejszości. W parlamencie Abchazskim prawo mogło być przyjęte tylko 2/3 głosów. Tylko porozumienie między Abchazami i Gruzinami mogło doprowadzić do stanu w którym parlament) mógł funkcjonować poprawnie. Dopiero parę lat późnej ten sam model został wprowadzony do byłej Bośni i Hercegowiny.
Rosji nie udało się skłócić Gruzji w etnicznym sporze. Ale kiedy 21 grudnia 1991 r (w Alma Acie) Gruzja nie wstąpiła do SNP(SNG) - już 22 grudnia w Tbilisi rozpoczął się pucz przy aktywnym poparciu Rosyjskich wojsk. 25 grudnia w odpowiedzi na wydarzenia w Tbilisi USA i inne państwa uznają niepodległość Gruzji. W następstwie dochodzi do wygnania prezydenta i rządu, - doprowadzając do wojny domowej, co w oczywisty sposób odbija się w Abchazji i Osetii, którzy zostali wciągnięci w konflikt z ,Juntą". Puczciści zakładają rade wojenną, a po przybyciu E. Szewardnadze do Tbilisi 7 marca 1992 r., przemianowano ją w rade państwową z E Szewardnadze na czele).
Zaczęły się represje polityczne, co zapoczątkowało pierwszą fale emigrantów. W kraju szaleje "Mchedrioni" - na wpół wojskowy na wpół kryminalny odział wojskowyprześladując wszystkich przeciwników nowej władzy, grabią i pustoszą zachodniąGruzje. Te same odziały wsparte narodową gwardią, za pośrednictwem Rosji otrzymujądywizję czołgów, wkraczają na teren autonomii, gdzie kontynuowali rozbój ludności cywilnej. W ten oto sposób wydarzenia 1991/1992 stały przyczyną wojny w Abchazji.
Oczywiście dopóki Gruzini grabili Gruzin9w, były to polityczne represje, ale kiedy zaczęli grabić Abchazów, to stało się konfliktem etnicznym, gdzie po jednej stn;mie stali wojska rosyjskie, "wspomagane" częścią Abchazów i Ormian. A po drugiej stronie "Mchedrioni" i gwardia narodowa.
Wojna w Abchazji staje się przyczyną kolejnej fali uchodźców. Według oficjalnych danych około 300 tyś. ludzi stało się uchodźcami (tylko z Abchazji) a kolejne 1 00 tyś. emigrantami.
Do jesieni 1993 r. prawie cała zachodnia Gruzja powstaje przeciwko juncie. Właśnie w tym czasie E. Sewardnadze prosi o pomoc Rosjan. Oczywiście Rosja nie czekając "pomaga" i wysyła czarnomorski desant. Powstanie utopiono we krwi. I kolejna fala uchodźców wyjeżdża z kraju.
Według oficjalnych danych z Gruzji wyjechało w tym czasie 1.5 miliona ludzi (ale z kolej nie oficjalne mówi się że liczba ta jest o wiele większa), co i tak stanowi prawie jedną trzecią narodu. Dla tak małego kraju, jaką jest Gruzja, gdzie jeszcze w 1989 r. żyło 5.5 miliona ludzi, po 14 latach zostało prawie 4 miliony. Co najgorsze wśród tych którzy wyjechali była większa część elity intelektualnej i młodzież. Z tych 1,5 miliona osób, 700 tyś. zostało w Rosji, a reszta rozjechała się po całym świecie.
Za te wszystkie 3000 lat swojej państwowości z Gruzji nigdy nie było emigracji. Gruzini zawsze mieszkali w kraju, na swojej ziemi. Nawet w 1921 r. (okres uznawany za nąjwiększy proceder migracji Gruzinów) kiedy bolszewicka czerwona armia okupowała Gruzje, wyjechało jedynie 50 tyś. osób ( głównie działacze partyjni i wojskowi). A pod koniec 20 wieku mamy do czynienia z taką "ucieczką narodu".
Tak naprawdę to nic nowego - jeszcze jakieś 200 lat temu wielki francuski myśliciel- reakcjonista Joseph de Maistre twierdził, że państwa wyrastają z ludzkiego cierpienia, w bezustannych starciach między różnymi kulturami i tradycjami w nie mającej końca dziejowej walce.
Kaukaz od zawsze był mostem łączącym Wschód z Zachodem. Słynny Jedwabny Szlak, przebiegał właśnie tędy. Ale kolonizacja Kaukazu przez ZSRR doprowadziło do obniżenia wartości strategicznej regionu. Na szczęście po rozpadzie Związku Radzieckiego, i powstanie nowych państw na tym terenie, sprawiło że Kaukaz znów stał się obiektem strategicznych zainteresowań nie tylko Rosji, Turcji i Iranu, ale także USA, Niemiec, i Francji.
Odkrycie nowych złóż ropy naftowej i gazu, w rejonie morza kaspijskiego, znowu postawiły sprawę transportu ropy na zachód aktualnym problemem w stosunkach międzynarodowych. Rosja wspierana Iranem starała się przedłużyć stare porozumienia odnośnie transportu ropy. Ale nowe państwa wywalczyli nowe umowy. Co spowodowało w kwietniu 1999 r. modernizacje rurociągu Baku-Batumi ijuż 3 września 2000 r. załadowano 55-ji tankowiec za ten rok (86 tyś. ton dla Włoch). Zaczęto już budowę nowego rurociągu Baku - Batumi - Ceyhan, który zostanie wybudowany pod koniec 2004 r. i gazociąg Baku - Tbilisi - Turcja, budowę którego mają skończyć w 2006 r. to wszystko zmusza Rosje szukać nowych, nielegalnych, środków wpływu na region. Starając się tym samym podtrzymać swój monopol na transport i eksport na Kaukazie.
W 1988 Rosji udaje się sprowokować Karabachski konflikt i tym samym skłócić Armenie i Azerbejdżan. Dostarczając Ormianom broń Rosja stara się umocnić swoją pozycje na Kaukazie. W pokoju na Kaukazie oczywiście jest zainteresowana Gruzja, tym bardziej że wojna w Czeczenji, bezpośrednim sąsiadem Gruzji, często przenosi się na jej teren. Rosja bez żadnych skrupułów zajmuje strategicznie ważne tereny Gruzji, grabi ludność cywilną i wygania ją z ich, paląc i bombardując ich domy. Do dziś dzień Rosja przetrzymuje byłego ministra bezpieczeństwa narodowego Igora Giorgadze, który jest podejrzany o przygotowanie i dokonanie zamachu na prezydenta Gruzji Eduarda Szewardnadze. Tym samym Rosja stara się destabilizować sytuacje polityczną Gruzji. Rosja przetrzymuje I.Giorgadze jako przyszłego "przywódcę" Gruzji.
Na Stambulskim szczycie postanowiono wyprowadzić z terenu Gruzji dwie Rosyjskie bazy wojskowe. Ale Rosja wstrzymywała się od wykonania Stambulskich postanowień, tłumacząc się brakiem finansów. USA natychmiastowo wydzieliła 10 mil. dolarów na te cele i już 1 września zaczęła się likwidacja tychże baz. OBWE postanowiło także o utworzeniu specjalnej komisji, która zajęłaby się wywozem rosyjskich baz z Gruzji.
Premier Wielkiej Brytanii Toni Blair powiedział że: podtrzymuje propozycje byłego prezydenta Turcji Sulejmana Demirela o konieczności likwidacji baz wojskowych (Rosyjskich) w Gruzji, uważając ten region za jeden z ważniejszych na świecie. A USA ogłosiła Gruzję za teren życiowo ważny w strategii USA na Bliskim Wschodzie.
Na dzisiejszy dzień stosunki międzynarodowe na Kaukazie są bardzo stabilne. Nie zważając na sprzeciwy Rosji trzeba pamiętać że na otwarty konflikt Moskwa raczej się nie zdecyduje. O wieli gorzej jest w samych republikach. Polityczna scena wewnątrz krajów jest o wiele bardziej pogmatwana. W Armenii na przykład zabito premierministra i przedstawicieli parlamentu i to w czasie kiedy stosunki Amerykańsko Ormiańskie zaczęły się zgadzać w sprawie Karabachu. W tej chwili sytuacja polityczna w Armenii ustabilizowała się, ale co przyniesie jutrzejszy dzień?..
I na sam koniec. W tym roku parlament Gruzji przyjął postanowienie o bezwizowym przemieszczaniu amerykańskich żołnierzy na terenie Gruzji i immunitecie dyplomatycznym. Co w praktyce oznacza możliwość bezwizowego wjazdu na teren kraju i poruszania się na nim. Także USA dostała pozwolenie zakładania baz wojskowych na terenie Gruzji, co jest gwarantem bezpieczeństwa małego narodu. Przed rozpoczęciem działań wojskowych na terenie Irakl1c Rosjanie chcieli wprowadzić swoje wojska do Gruzji, ale po stanowczym sprzeciwie Stanów Zjednoczonych musieli obstąpić od tego pomysłu.
Do Gruzji przyjechali już pierwsi Amerykańscy żołnierze i eksperci, którzy przygotują Gruzje do wejścia w NATO, o które Gruzja ubiega się już od paru lat. I najprawdopodobniej będzie mogła tego dokonać w 2005 r.
Jeśli to wszystko doprowadzi to poprawienia sytuacji politycznej i gospodarki Gruzji, to wtedy uchodźcy zaczną powracać do ojczyzny. Miejmy nadzieje że tak się stanie.
2003, Warszawa
Związek radziecki był państwem totalitarnym, sklejoną hybrydą, która istniała dzięki scentralizowanemu i twardemu rządowi. Opierając się na terrorze i przemocy, nakłaniała jednostki do posłuszeństwa. Od samego początku opracowano scenariusze, dzięki którym, nawet w sytuacji rozpadu ZSRR małe narody miały być uzależnione od Rosji. W prawie każdej republice umieszczono "bombę opóźnionego zapłonu" w postaci autonomicznych republik czy obwodów. tak nazywana poł. Oset ja i Abchazja w Gruzji czy Prednestrowe w Mołdawii itd.
Po okresie Staliizmu i Breżniewskiego "zastoju", nadeszła pora na "perestrojkę" i "glastność" Gorbaczowa. To co Zachód przyjął z wielkim entuzjazmem, w rzeczywistości było zwykłym "wypuszczeniem pary" aby kocioł nie wybuchł. Republiki uznały to za dobry moment aby odzyskać rzeczywistą niepodległość. A to oczywiście nie było w planach władz sowieckich. W okresie, który reszta świata uważała za czas progresu i postępu w kierunku ku demokracji, w wielonarodowym ZSRR raz za razem tłumiono lud "dla dobra" którego on, ten monstrum, i został stworzony. Były to czasy pełne przemocy: Sumgajt i Baku (Azerbejdżan) - 20 stycznia 1989, Tbilisi - 9.04.1989, Fergana (Uzbekistan), gdzie w maj 1989 wypędzeni zostali Turcy - Meschetincy i ten nadał trwały problem, podwójnych przesiedleńców i uciekinierów, sprowokowani Moskwąjest wymierzony w przyszłość; dalej było Wilno w styczeniu 1991 i wiele innych. We wszystkich tych przypadkach armia radziecka była wykorzystywana jako aparat karny nieposłusznych narodów. Ale okazało się, że sama armia nie wystarczyła aby stłamsić marzenia o wolności. Na właśnie taką okazje przygotowywano "konflikty etniczne". O każdym z tych narodów można opowiadać wiele: o krzywdach jakie doznały, o zwycięstwie, o stratach i zdobyczach. Ale ja dzisiaj będę mówił o mojej Gruzji.
Po wydarzeniach 9 kwietnia, kompartija straciła w Gruzji wszelkie wpływy. Ruch narodowy stał się główną siłą napędową życia politycznego Republiki. Główną siła polityczną, za sprawą poparcia narodu, stała "Okrągły stół - Wolna Gruzja", która 28 października 1990 r. z 66% poparciem wygrała pierwsze wielopartyjne wybory na terenie ZSRR. Rząd radziecki nie mógł pozwolić na taki rozwój sytuacji. Wprowadzono zatem rozwiązania alarmowe.
Po ukazie z Moskwy zbuntowali się Osetyńczycy w Tschinwali. Zaczęli zabijać i wyganiać Gruzinów przy wsparciu Rosyjskich wojsk. Naj ciekawsze jest to, że w pł. Osetii żyło zaledwie 50- tyś. Osetyńczyków , a w innych regionach Gruzji około 250-tyś.Oni nie mieli problemów etnicznych. Ten konflikt miał podłoże wyłącznie polityczne. W Gruzji pierwszy raz pojawiają się uchodźcy z Tschinwalskiego regionu. Mimo to stronOlI udało się dojść do porozumienia. Ale 25 lutego 1991 r do prezydenta Z. Gamsachurdji dzwoni Gorbaczow. Dowiadując się o sprzeciwie parlamentu w sprawie referendum, grozi problemami w Abchazji( "nezawisymaja Gazeta" 2.03.1991r}
W Gruzji nie przeprowadzono referendum o zachowaniu ZSRR-u. Natomiast 31 marca cała Gruzja brała udział w referendum o odnowieniu niepodległości Gruzji z 1918 r. Na podstawie tegoż referendum (90% ludności było za) 9 kwietnia 1991 r. przyjęto akt wznowienia niepodległości Republiki Gruzińskiej.
Żeby złagodzić sprawę Abchazską parlament Gruziński przyjmuje bezprecedensowe prawo wyborcze, do organów samorządu autonomii. 28 deputatów (tzn. 43% mandatów) było wybierana głosami Abchazów (było ich 15% ludności autonomii), 26 deputatów (tzn.40% mandatów) Gruzinów (46% ludności) i 11 deputatów ( 17% mandatów) inne mniejszości. W parlamencie Abchazskim prawo mogło być przyjęte tylko 2/3 głosów. Tylko porozumienie między Abchazami i Gruzinami mogło doprowadzić do stanu w którym parlament) mógł funkcjonować poprawnie. Dopiero parę lat późnej ten sam model został wprowadzony do byłej Bośni i Hercegowiny.
Rosji nie udało się skłócić Gruzji w etnicznym sporze. Ale kiedy 21 grudnia 1991 r (w Alma Acie) Gruzja nie wstąpiła do SNP(SNG) - już 22 grudnia w Tbilisi rozpoczął się pucz przy aktywnym poparciu Rosyjskich wojsk. 25 grudnia w odpowiedzi na wydarzenia w Tbilisi USA i inne państwa uznają niepodległość Gruzji. W następstwie dochodzi do wygnania prezydenta i rządu, - doprowadzając do wojny domowej, co w oczywisty sposób odbija się w Abchazji i Osetii, którzy zostali wciągnięci w konflikt z ,Juntą". Puczciści zakładają rade wojenną, a po przybyciu E. Szewardnadze do Tbilisi 7 marca 1992 r., przemianowano ją w rade państwową z E Szewardnadze na czele).
Zaczęły się represje polityczne, co zapoczątkowało pierwszą fale emigrantów. W kraju szaleje "Mchedrioni" - na wpół wojskowy na wpół kryminalny odział wojskowyprześladując wszystkich przeciwników nowej władzy, grabią i pustoszą zachodniąGruzje. Te same odziały wsparte narodową gwardią, za pośrednictwem Rosji otrzymujądywizję czołgów, wkraczają na teren autonomii, gdzie kontynuowali rozbój ludności cywilnej. W ten oto sposób wydarzenia 1991/1992 stały przyczyną wojny w Abchazji.
Oczywiście dopóki Gruzini grabili Gruzin9w, były to polityczne represje, ale kiedy zaczęli grabić Abchazów, to stało się konfliktem etnicznym, gdzie po jednej stn;mie stali wojska rosyjskie, "wspomagane" częścią Abchazów i Ormian. A po drugiej stronie "Mchedrioni" i gwardia narodowa.
Wojna w Abchazji staje się przyczyną kolejnej fali uchodźców. Według oficjalnych danych około 300 tyś. ludzi stało się uchodźcami (tylko z Abchazji) a kolejne 1 00 tyś. emigrantami.
Do jesieni 1993 r. prawie cała zachodnia Gruzja powstaje przeciwko juncie. Właśnie w tym czasie E. Sewardnadze prosi o pomoc Rosjan. Oczywiście Rosja nie czekając "pomaga" i wysyła czarnomorski desant. Powstanie utopiono we krwi. I kolejna fala uchodźców wyjeżdża z kraju.
Według oficjalnych danych z Gruzji wyjechało w tym czasie 1.5 miliona ludzi (ale z kolej nie oficjalne mówi się że liczba ta jest o wiele większa), co i tak stanowi prawie jedną trzecią narodu. Dla tak małego kraju, jaką jest Gruzja, gdzie jeszcze w 1989 r. żyło 5.5 miliona ludzi, po 14 latach zostało prawie 4 miliony. Co najgorsze wśród tych którzy wyjechali była większa część elity intelektualnej i młodzież. Z tych 1,5 miliona osób, 700 tyś. zostało w Rosji, a reszta rozjechała się po całym świecie.
Za te wszystkie 3000 lat swojej państwowości z Gruzji nigdy nie było emigracji. Gruzini zawsze mieszkali w kraju, na swojej ziemi. Nawet w 1921 r. (okres uznawany za nąjwiększy proceder migracji Gruzinów) kiedy bolszewicka czerwona armia okupowała Gruzje, wyjechało jedynie 50 tyś. osób ( głównie działacze partyjni i wojskowi). A pod koniec 20 wieku mamy do czynienia z taką "ucieczką narodu".
Tak naprawdę to nic nowego - jeszcze jakieś 200 lat temu wielki francuski myśliciel- reakcjonista Joseph de Maistre twierdził, że państwa wyrastają z ludzkiego cierpienia, w bezustannych starciach między różnymi kulturami i tradycjami w nie mającej końca dziejowej walce.
Kaukaz od zawsze był mostem łączącym Wschód z Zachodem. Słynny Jedwabny Szlak, przebiegał właśnie tędy. Ale kolonizacja Kaukazu przez ZSRR doprowadziło do obniżenia wartości strategicznej regionu. Na szczęście po rozpadzie Związku Radzieckiego, i powstanie nowych państw na tym terenie, sprawiło że Kaukaz znów stał się obiektem strategicznych zainteresowań nie tylko Rosji, Turcji i Iranu, ale także USA, Niemiec, i Francji.
Odkrycie nowych złóż ropy naftowej i gazu, w rejonie morza kaspijskiego, znowu postawiły sprawę transportu ropy na zachód aktualnym problemem w stosunkach międzynarodowych. Rosja wspierana Iranem starała się przedłużyć stare porozumienia odnośnie transportu ropy. Ale nowe państwa wywalczyli nowe umowy. Co spowodowało w kwietniu 1999 r. modernizacje rurociągu Baku-Batumi ijuż 3 września 2000 r. załadowano 55-ji tankowiec za ten rok (86 tyś. ton dla Włoch). Zaczęto już budowę nowego rurociągu Baku - Batumi - Ceyhan, który zostanie wybudowany pod koniec 2004 r. i gazociąg Baku - Tbilisi - Turcja, budowę którego mają skończyć w 2006 r. to wszystko zmusza Rosje szukać nowych, nielegalnych, środków wpływu na region. Starając się tym samym podtrzymać swój monopol na transport i eksport na Kaukazie.
W 1988 Rosji udaje się sprowokować Karabachski konflikt i tym samym skłócić Armenie i Azerbejdżan. Dostarczając Ormianom broń Rosja stara się umocnić swoją pozycje na Kaukazie. W pokoju na Kaukazie oczywiście jest zainteresowana Gruzja, tym bardziej że wojna w Czeczenji, bezpośrednim sąsiadem Gruzji, często przenosi się na jej teren. Rosja bez żadnych skrupułów zajmuje strategicznie ważne tereny Gruzji, grabi ludność cywilną i wygania ją z ich, paląc i bombardując ich domy. Do dziś dzień Rosja przetrzymuje byłego ministra bezpieczeństwa narodowego Igora Giorgadze, który jest podejrzany o przygotowanie i dokonanie zamachu na prezydenta Gruzji Eduarda Szewardnadze. Tym samym Rosja stara się destabilizować sytuacje polityczną Gruzji. Rosja przetrzymuje I.Giorgadze jako przyszłego "przywódcę" Gruzji.
Na Stambulskim szczycie postanowiono wyprowadzić z terenu Gruzji dwie Rosyjskie bazy wojskowe. Ale Rosja wstrzymywała się od wykonania Stambulskich postanowień, tłumacząc się brakiem finansów. USA natychmiastowo wydzieliła 10 mil. dolarów na te cele i już 1 września zaczęła się likwidacja tychże baz. OBWE postanowiło także o utworzeniu specjalnej komisji, która zajęłaby się wywozem rosyjskich baz z Gruzji.
Premier Wielkiej Brytanii Toni Blair powiedział że: podtrzymuje propozycje byłego prezydenta Turcji Sulejmana Demirela o konieczności likwidacji baz wojskowych (Rosyjskich) w Gruzji, uważając ten region za jeden z ważniejszych na świecie. A USA ogłosiła Gruzję za teren życiowo ważny w strategii USA na Bliskim Wschodzie.
Na dzisiejszy dzień stosunki międzynarodowe na Kaukazie są bardzo stabilne. Nie zważając na sprzeciwy Rosji trzeba pamiętać że na otwarty konflikt Moskwa raczej się nie zdecyduje. O wieli gorzej jest w samych republikach. Polityczna scena wewnątrz krajów jest o wiele bardziej pogmatwana. W Armenii na przykład zabito premierministra i przedstawicieli parlamentu i to w czasie kiedy stosunki Amerykańsko Ormiańskie zaczęły się zgadzać w sprawie Karabachu. W tej chwili sytuacja polityczna w Armenii ustabilizowała się, ale co przyniesie jutrzejszy dzień?..
I na sam koniec. W tym roku parlament Gruzji przyjął postanowienie o bezwizowym przemieszczaniu amerykańskich żołnierzy na terenie Gruzji i immunitecie dyplomatycznym. Co w praktyce oznacza możliwość bezwizowego wjazdu na teren kraju i poruszania się na nim. Także USA dostała pozwolenie zakładania baz wojskowych na terenie Gruzji, co jest gwarantem bezpieczeństwa małego narodu. Przed rozpoczęciem działań wojskowych na terenie Irakl1c Rosjanie chcieli wprowadzić swoje wojska do Gruzji, ale po stanowczym sprzeciwie Stanów Zjednoczonych musieli obstąpić od tego pomysłu.
Do Gruzji przyjechali już pierwsi Amerykańscy żołnierze i eksperci, którzy przygotują Gruzje do wejścia w NATO, o które Gruzja ubiega się już od paru lat. I najprawdopodobniej będzie mogła tego dokonać w 2005 r.
Jeśli to wszystko doprowadzi to poprawienia sytuacji politycznej i gospodarki Gruzji, to wtedy uchodźcy zaczną powracać do ojczyzny. Miejmy nadzieje że tak się stanie.
2003, Warszawa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz