poniedziałek, 18 lutego 2008
Przez pryzmat polytyki Wschodnej ...
J. Kaczyński: uznanie niepodległości Kosowa niezwykle skomplikowane
może być tak, iż uznanie niepodległości Kosowa stanie się asumptem do bardzo agresywnych działań Rosji np. w państwach kaukaskich ...
w sprawie uznania niepodległości Kosowa należy się "bardzo, ale to bardzo zastanawiać". Uznanie Kosowa nie jest odważnym posunięciem antyrosyjskim. (...) Przyłączam się do tych, którzy apelują, aby w tej sprawie nie spieszyć się - podkreślił Jarosław Kaczyński.
მოკლედ ძალიან რთული საკითხიაო... თუნდაც იმიტომ რომ კოსოვოს აღიარებამ შეიძლება რუსეთის მხრიდან დიდი აგრესიული ქმედებები გამოიწვიოს მაგალითად კავკასიის სახელმწიფოების მიმართ ... აჯობებს ამ საკითხში არ ავჩქარდეთო...
მიყვარან ეს ძმები - "კაჩიორები"
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=9670168&rfbawp=120334998&ticaid=15621
J. Kaczyński: uznanie niepodległości Kosowa niezwykle skomplikowane
PAP | aktualizacja 2008-02-18
Prezes PiS, były premier Jarosław Kaczyński uważa, że sprawa uznania niepodległości Kosowa jest "niezwykle skomplikowana".
Podczas konferencji prasowej w Łodzi Jarosław Kaczyński ocenił, że nie chodzi w tej sprawie o relacje naszego kraju z Rosją czy Serbią (które sprzeciwiają się uznaniu niepodległości Kosowa). Chodzi o to, że może być tak, iż uznanie niepodległości Kosowa stanie się asumptem do bardzo agresywnych działań Rosji np. w państwach kaukaskich - powiedział.
Zdaniem byłego premiera, w sprawie uznania niepodległości Kosowa należy się "bardzo, ale to bardzo zastanawiać". Uznanie Kosowa nie jest odważnym posunięciem antyrosyjskim. (...) Przyłączam się do tych, którzy apelują, aby w tej sprawie nie spieszyć się - podkreślił Jarosław Kaczyński.
W niedzielę parlament Kosowa, które było do tej pory prowincją Serbii, jednogłośnie proklamował na nadzwyczajnej sesji w Prisztinie "demokratyczne, wolne i niepodległe" państwo. Również w niedzielę szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski, pytany w Brukseli, czy Polska uzna niepodległość Kosowa, powiedział, że Warszawa jest za "jak największą jednością UE w tej sprawie".
Większość państw UE jest gotowa uznać "kontrolowaną międzynarodowo" niepodległość Kosowa. Do zdeklarowanych zwolenników należą największe kraje UE: Francja, Niemcy, Wielka Brytania i Włochy. Do przeciwników zaś: Hiszpania (która boryka się z ruchami separatystycznymi), Cypr (obawia się, że zostanie to wykorzystane jako precedens przez Republikę Turecką Cypru Północnego, jak dotychczas uznawaną jedynie przez Ankarę). Duże zastrzeżenia zgłaszały Grecja i Bułgaria, a także Słowacja i Rumunia - te ostatnie ze względu na żądania mniejszości węgierskiej w tych krajach.
Szef polskiego MSZ, Radosław Sikorski, podkreślał, że nasz kraj chce możliwie jak najszerszego, porozumienia w Unii w sprawie niepodległości Kosowa. Powiedział, że Warszawa będzie podejmowała decyzje w świetle wydarzeń na samych Bałkanach i debaty w Unii.
Polska nie ogłosiła jeszcze swej oficjalnej decyzji w sprawie Kosowa.
* * *
ეს კიდევ ლეხია, მისი ძმა, ზუსტად ერთი წლის წინ
- Kosowo powinno zachować szeroką autonomię w ramach Republiki Serbskiej. Nie chcemy natomiast przyjąć zasad, które mogłyby wywołać efekt domina w takich krajach jak np. Gruzja - powiedział wczoraj "Gazecie" prezydent Lech Kaczyński, który m.in. o Kosowie rozmawiał wczoraj w Bukareszcie.
კოსოვომ უნდა მიიღოს ფართე ავტონომია სერბეთის შემადგენლობაში. არ გვინდა იმის საფუძველი შევქნმათ, რაც დომინოს პრინციპს გამოიწვევს ისეთ ქვეყნებში როგორიცაა მაგალითად საქართველოო...
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,3893246.html">
Kosowo będzie niezależne
Agnieszka Skieterska, Bukareszt 03.02.2007
Jeśli ogłoszony wczoraj plan dotyczący przyszłości Kosowa będzie realizowany, Europie przybędzie prędzej czy później nowe państwo.
Przeciw jego utworzeniu protestują jednak Serbia i Rosja, a bez ich zgody nie ma szans na pokojowe rozwiązanie bałkańskiego konfliktu. Polska też nie chce niepodległości dla spornego regionu.
Gdy kosowscy Albańczycy świętowali ogłoszenie przygotowywanego od roku na polecenie ONZ dokumentu, Serbowie nie kryli oburzenia z powodu jego głównych założeń. Plan dotyczący przyszłości spornej prowincji ogłosił wczoraj w Belgradzie i Prisztinie - stolicy należącego do Serbii, lecz zdominowanego przez Albańczyków i żądającego niepodległości Kosowa - negocjator ONZ Martti Ahtisaari (więcej o nim poniżej).
Fin nie użył w planie słowa niepodległość, ale w praktyce to właśnie to zaproponował dwumilionowej prowincji, która od czasu krwawych zajść w 1999 r. jest międzynarodowym protektoratem ONZ.
Ahtisaari uznał, że region „ma się demokratycznie samodzielnie rządzić z pełnym poszanowaniem zasad prawa". Plan daje Kosowu także prawo do: • zawierania umów międzynarodowych; • posiadania własnej konstytucji, hymnu i flagi; • członkostwa w organizacjach międzynarodowych.
Samodzielne rządy będą jednak ograniczone i kontrolowane przez organizacje międzynarodowe. Plan przewiduje, że w ciągu roku powstaną "nowe, profesjonalne i wieloetniczne Siły Bezpieczeństwa Kosowa", które będą liczyć 2,5 tys. członków i 800 rezerwistów. Działający do tej pory Korpus Ochrony Kosowa zdominowany przez Albańczyków ma być rozwiązany.
Dotychczasową administrację ONZ zastąpi nowo wyznaczony wysłannik UE o bardzo szerokich uprawnieniach. Będzie miał np. prawo wetowania kosowskich ustaw i decyzji rządu". Władze Kosowa muszą również zagwarantować prawa 100-tys. mniejszości serbskiej, a także zapewnić ochronę serbskich cerkwi prawosławnych.
Plan fińskiego dyplomaty odrzuciła już Serbia. Dla Belgradu akceptacja planu Fina oznaczałaby utratę Kosowa uznawanego za kolebkę serbskiego narodu. - Niepodległości Kosowa Serbia nigdy nie zaakceptuje - powiedział wczoraj prezydent Serbii Boris Tadić. Jest on przekonany, że jego kraj znajdzie sposób na "dalszą obronę narodowych i państwowych interesów".
Na takie rozwiązanie nie godzi się również Rosja. Kreml już zapowiedział, że jeśli plan dotyczący przyszłego statusu spornej prowincji nie zostanie zaakceptowany przez Serbów i kosowskich Albańczyków, to Rosja zawetuje go w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
- Kosowo powinno zachować szeroką autonomię w ramach Republiki Serbskiej. Nie chcemy natomiast przyjąć zasad, które mogłyby wywołać efekt domina w takich krajach jak np. Gruzja - powiedział wczoraj "Gazecie" prezydent Lech Kaczyński, który m.in. o Kosowie rozmawiał wczoraj w Bukareszcie.
Przyparty do muru przez Belgrad i Moskwę Fin nie rezygnuje jednak ze znalezienia kompromisowego rozwiązania. Zapowiedział już, że od 12 lutego będą się toczyć dalsze negocjacje. Przedstawicie Belgradu i Prisztiny będą ze sobą rozmawiać na neutralnym gruncie w Wiedniu. Dopiero po tej turze rozmów ostateczna wersja planu Ahtisaariego trafi do sekretarza Generalnego ONZ, a w kwietniu lub maju zajmie się nią Rada Bezpieczeństwa.
P.S. 2008 წლის თებერვალში ურემი ჯერ კიდევ არ იყო გადაბრუნებული მაგრამ ძმები კაჩინსკების ხმა დარჩა ხმად მღაღადებლისად უდაბნოსა შინა და ეს ის ძმები კაჩინსკებია ვინც რუსოფობებად მიაჩნდა მთელ "ცივილიზირებულ დასავლეთს" ...
.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz