Zbyt stary żeby nosić broń i walczyć jak inni -
wyznaczono mi z łaski poślednią rolę kronikarza
zapisuję - nie wiadomo dla kogo - dzieje oblężenia
mam być dokładny lecz nie wiem kiedy zaczął się najazd
przed dwustu laty w grudniu wrześniu może wczoraj o świcie
wszyscy chorują tutaj na zanik poczucia czasu
pozostało nam tylko miejsce przywiązania do miejsca
jeszcze dzierżymy ruiny świątyń widma ogrodów i domów
jeśli stracimy ruiny nie pozostanie nic
piszę tak jak potrafię w rytmie nieskończonych tygodni
poniedziałek: magazyny puste jednostką obiegową stał się szczur
wtorek: burmistrz zamordowany przez niewiadomych sprawców
środa: rozmowy o zawieszeniu broni nieprzyjaciel internował posłów
nie znamy ich miejsca pobytu to znaczy miejsca kaźni
czwartek: po burzliwym zebraniu odrzucono większością głosów
wniosek kupców korzennych o bezwarunkowej kapitulacji
piątek: początek dżumy sobota: popełnił samobójstwo
N.N. niezłomny obrońca niedziela: nie ma wody odparliśmy
szturm przy bramie wschodniej zwanej Bramą Przymierza
wiem monotonne to wszystko nikogo nie zdoła poruszyć
unikam komentarzy emocje trzymam w karbach piszę o faktach
podobno tylko one cenione są na obcych rynkach
ale z niejaką dumą pragnę donieść światu
że wyhodowaliśmy dzięki wojnie nową odmianę dzieci
nasze dzieci nie lubią bajek bawią się w zabijanie
na jawie i we śnie marzą o zupie chlebie i kości
zupełnie jak psy i koty
wieczorem lubię wędrować po rubieżach Miasta
wzdłuż granic naszej niepewnej wolności
patrzę z góry na mrowie wojsk ich światła
słucham hałasu bębnów barbarzyńskich wrzasków
doprawdy niepojęte że Miasto jeszcze się broni
oblężenie trwa długo wrogowie muszą się zmieniać
nic ich nie łączy poza pragnieniem naszej zagłady
Goci Tatarzy Szwedzi hufce Cesarza pułki Przemienienia Pańskiego
kto ich policzy
kolory sztandarów zmieniają się jak las na horyzoncie
od delikatnej ptasiej żółci na wiosnę przez zieleń czerwień do zimowej czerni
tedy wieczorem uwolniony od faktów mogę pomyśleć
o sprawach dawnych dalekich na przykład o naszych
sprzymierzeńcach za morzem wiem współczują szczerze
ślą mąkę worki otuchy tłuszcz i dobre rady
nie wiedzą nawet że nas zdradzili ich ojcowie
nasi byli alianci z czasów drugiej Apokalipsy
synowie są bez winy zasługują na wdzięczność więc jesteśmy wdzięczni
nie przeżyli długiego jak wieczność oblężenia
ci których dotknęło nieszczęście są zawsze samotni
obrońcy Dalajlamy Kurdowie afgańscy górale
teraz kiedy piszę te słowa zwolennicy ugody
zdobyli pewną przewagę nad stronnictwem niezłomnych
zwykłe wahanie nastrojów losy jeszcze się ważą
cmentarze rosną maleje liczba obrońców
ale obrona trwa i będzie trwała do końca
i jeśli Miasto padnie a ocaleje jeden
on będzie niósł Miasto w sobie po drogach wygnania
on będzie Miasto
patrzymy w twarz głodu twarz ognia twarz śmierci
najgorszą ze wszystkich - twarz zdrady
i tylko sny nasze nie zostały upokorzone
piątek, 30 listopada 2012
Battenberg cake
poniedziałek, 26 listopada 2012
Maciek :: მაჩიკო
piątek, 16 listopada 2012
Katarzyna Pakosińska o Gruzji, o siebie i o Gruzinach
Katarzyna Pakosińska: Myślę o przeprowadzce do Gruzji
Katarzyna Pakosińska zdobyła popularność dzięki występom z Kabaretem Moralnego Niepokoju, gdzie zarażała widzów swoim śmiechem. Wszyscy jej fani wiedzą, że jest wielką miłośniczką Gruzji, a nawet związała się z mieszkańcem tego kraju. Gwiazda po raz pierwszy opowiada, że jest zakochana w Gruzinie i zdradza, jaka jest w tym związku
Katarzyna Pakosińska promuje swoją książkę Georgialiki. Książka pakosińsko-gruzińska.
Skąd pomysł na książkę o Gruzji?
–. Sama książka jest najlepszą odpowiedzią na to pytanie. Powstała z pewnością z ogromnej pasji. Związek pakosińsko-gruziński trwa już ćwierć wieku. Cieszę się, że książka stała się nieoczekiwanie ukoronowaniem tego jubileuszu. Poza tym to od zawsze chciałam pisać. Jako dziewczynka marzyłam nie o byciu aktorką, a zostaniu krytykiem literackim. Długo pisałam do szuflady, czekając na właściwy moment. I w maju wydarzyło się to coś – nominacja w konkursie Mistrz Mowy Polskiej. To była motywacja! I tak powstała książka szalenie pogodna, słoneczna, szczera. Ma wiele kluczyków. Mam nadzieję, że sprawi czytelnikowi sporo frajdy.
Czy w „Georgialikach” zobaczymy Gruzję widzianą pani oczami? Czy będzie to klasyczny przewodnik, czy raczej pani opowieść o tym kraju?
– Absolutnie nie można tej książki nazwać przewodnikiem. Chyba że emocjonalnym. Składa się z dwóch wyraźnych części. Pierwsza część opowiada w anegdotach o tym, co się działo podczas realizacji filmu „Tańcząca z Gruzją”, o tym co w filmie się nie znalazło, kiedy to podróżowałam przez wszystkie regiony tego kraju, mając szansę dogłębnie je poznać. Druga część to Gruzja opowiedziana przez Gruzinów. To barwna fabuła, której akcja rozgrywa się podczas gruzińskiej biesiady, supry, Przy stole oprócz mnie i gości zasiada sam czytelnik. Są toasty, rozmowy o polityce, zabawy. Nawet konkurs! Jeśli spyta mnie pani dlaczego akurat biesiada, to odpowiem, że to esencja Gruzji i nigdzie nie dowiemy się o tym kraju więcej, jak podczas tego spotkania.
Co najbardziej panią oczarowało w tym kraju?
– Oczywiście ludzie. Miło mi się tam żyje. Emocjonalnie przyjemnie i bezpiecznie. Prawdziwą wartość mają słowa „przyjaźń”, „miłość”, „patriotyzm”. Mimo że sytuację na pewno mają cięższą niż my, potrafią cieszyć się życiem, uśmiechać. Mój uśmiech w Gruzji jest absolutnie czymś naturalnym. Nie zadają mi pytań typu „gdzie nauczyłaś się śmiać?”, co w naszym kraju niestety jest nagminne. Uwielbiam historię, stąd fascynacja również zawiłą, gruzińską. Piękne w Gruzji jest pielęgnowanie tradycji i czerpanie z nowoczesności. Gruzja to egzotyka i Europa w jednym. Stąd może to silne przyciąganie.
Gdyby miała pani porównać Polaków i Gruzinów, to...
– Myślę, że jest więcej podobieństw niż różnic. Podobieństwa są takie, że mamy wspólną historię i przez wiele lat wspólnego wroga. Gruzini uważają nas za najbliższy naród w Europie. Podobnie podchodzimy do spotkań towarzyskich, rodzinnych, tyle że w Gruzji jest to naprawdę podkręcone do rozmiarów niewyobrażalnych. Bo tam daje się wszystko, by gość czuł się wspaniale. Gruzinom blisko do naszych górali: ogromna duma, fajne poczucie humoru, szalone reakcje. Mamy też podobne zainteresowania.
Czy kiedykolwiek myślała pani o przeprowadzce do Gruzji?
– Myślałam i myślę, ale jeszcze nie jest to proste. Od lat dzielę więc swoje życie między Milanówkiem a Tbilisi.
Podobno zamierza pani kupić tam mieszkanie. To prawda?
– Do tej pory wynajmowałam mieszkanie. Prędzej czy później trzeba będzie podjąć decyzję.
Zabiera pani ze sobą do Gruzji córkę?
– Córka uwielbia Gruzję. Uwielbia jazdę konną, więc w ostatnie wakacje zabrałam ją na przejażdżkę po gruzińskich wzgórzach. Była zachwycona, cudownie sobie poradziła. Nasz dom w Milanówku cały jest w zdjęciach z Gruzji. Córka zawsze mówiła, że to jest Gruzja mamy, a teraz mówi, że to jest nasza Gruzja.
Proszę opisać gruzińskiego mężczyznę.
– To mężczyzna z charakterem. Chociaż jak rozmawiałam z moimi przyjaciółkami Gruzinkami, to trochę się skarżyły. Wynika to chyba z tego, że dziś kobiety wzięły sprawę w swoje ręce..Pracują, zarabiają na dom, wychowują dzieci. Mają podobny problem co my, Polki – są silne, świetnie wykształcone, a mężczyźni boją się tych mocnych, nawet bardzo pięknych kobiet. Ułożenie z Gruzinem relacji wymaga ogromnej dyplomacji. Gruzini na szczęście mają poczucie humoru, więc jeżeli można jakąś sytuację kryzysową przejść na wesoło, to więcej nic nie potrzeba.
Czy to prawda, że pani serce należy do Gruzina?
– Tak, to już trwa pięć lat. Jest to związek dojrzały. Obydwoje mamy wolne zawody, bo mój partner również pracuje w mediach.
A jak przyjeżdża pani do Polski to bardzo pani tęskni? Jak sobie pani z tym radzi?
– Oczywiście, że tęsknię. Ale proszę pomyśleć – jeśli się kogoś prawdziwie kocha, to czy ta osoba jest blisko, czy daleko, to uczucia nic nie zachwieje. Ono po prostu jest. Umiem czekać. Może to mój charakter? Mam też dużo obowiązków, wyjazdów, także też nie jestem non stop w domu. Układam kalendarz, ale kiedy jest szansa, wtedy natychmiast wsiadam w samolot.
W związku jest pani...
– Bardzo kobieca i tradycyjna. Przed tym nie ucieknę, bo takie rzeczy wyniosłam z domu. Troskliwa? Ciepła? Niezręcznie siebie opisywać. Ale na pewno jestem partnerką stojącą wytrwale nawet podczas największych „trzęsień ziemi”.
Sprawia pani wrażenie bardzo silnej, a nawet dominującej kobiety. Mężczyźni się pani boją?
– Chyba nie. Na pewno kobiety się mnie nie boją. Lubię, jak przychodzą do mnie panie po spektaklach i w imieniu swoich mężów czy narzeczonych proszą o autograf, bo „oni wstydzą się do podejść”.
poniedziałek, 12 listopada 2012
Zbigniew Herbert: wiersze :: ზბიგნევ ჰერბერტი: ლექსები
ბოტანიკური ბაღი
ეს სამონასტრო სკოლების სიმკაცრით მართული მცენარეთა პანსიონია. ბალახები, ხეები და ყვავილები კდემამოსილნი იზრდებიან ყოველგვარი ვეგეტაციური თავდავიწყების გარეშე. ზუზუნა ბაზის აკრძალული ალერსით ტკბობაც ვერ გაუბედავთ, მათივე ლათინური ღირსებითა და სანიმუშოობის მარწუხებით შებოჭილთ. ვარდებსაც კი მკცრად მოუკუმავთ ბაგენი. კარაბადინზე ოცნებობენ. მოხუცები მოდიან აქ და მზის საათების მონანავე ტიკტიკს მინდობილნი ნებიერად ყვინთავენ წიგნებში თავჩარგულნი.
Ogród botaniczny
To jest pensjonat roślin, prowadzony bardzo surowo jak szkoły klasztorne. Trawy, drzewa i kwiaty rosną przyzwoicie bez żadnej wegetacyjnej bujności, wystrzegając się niedozwolonych pieszczot z trzmielami. Są wciąż skrępowane swoją łacińską godnością i tym, że muszę być przykładem. Nawet róże sznurują usta. Marzą o zielniku. Staruszkowie przychodzą tu z książkami i zasypiają pod ospałe tykanie słonecznych zegarów.
შემთხვევა ბიბლიოთეკაში
ქერა გოგონა ლექსს ჩაჰკირკიტებს. თეთრ ფურცელზე ლანცეტივით ბასრი ფანქრით გადააქვ სიტყვები და მათ შტრიხებით, მახვილებით, ცეზურებით სცვლის. დაღუპული პოეტის მოთქმა-ღაღადი ახლა ჭიაღუებისაგან გამოხრულ სალამანდრას ჰგავს. როდესაც ტყვიების ზუზუნში გამოგვყავდა მჯეროდა, რომ ჯერ კიდევ თბილი მისი სხეული, მკვდრეთით აღსდგებოდა სიტყვაში. ახლა ვხედავ სიტყვების კვდომას და ვაცნობიერებ გახრწნილების უსაზღვროობას. ჩვენს შემდეგ მხოლოდ შავ მიწაში მიმობნეული ბგერებიღა გადარჩებიან. ამაოებასა და არარაობაზე დასმული აქცენტები.
Epizod w bibliotece
Jasna dziewczyna pochyliła się nad wierszem. Ostrym jak lancet ołówkiem przenosi na białą kartkę słowa i zamienia je na kreski, akcenty, cezury. Lament poległego poety wygląda teraz jak salamandra objedzona przez mrówki. Kiedy nieśliśmy go pod ostrzałem, wierzyłem, że jego ciepłe jeszcze ciało zmartwychwstanie w słowie. Teraz, kiedy widzę śmierć słów, wiem, ze nie ma granicy rozkładu. Pozostaną po nas w czarnej ziemi rozrzucone głoski. Akcenty nad nicością i prochem.
დ ა ბ ა
დღისით ხილი და ზღვა, ღამით ვარსკვლავები და ზღვა. დი ფიორის ქუჩა მხიარული ფერადებით მოხატული ტაბლა. შუადღე. მზე ნათლის კვერთხსა სცემს მწვანე დარაბებს. დაფნის ჭალაში სახედრები ჩრდილს ხოტბას ასხამენ. აი, ამ დროს მოვინდომე სიყვარულის ახსნა. მოლიცლიცე მდუმარე ზღვა და ლეღვის გამყიდველი პატარა გოგონას მკერდივით ამობურცული დაბა
Miasteczko
W dzień są owoce i morze, w nocy gwiazdy i morze. Ulica di Fiori to stołek wesołych kolorów. Południe. Słonce wali białą laską w zielone żaluzje. W laurowym gaju osły śpiewają pochwalą cienia. Oto pora, w której postanowiłem wyznać miłość. Morze milczy, a miasteczko jest wypukłe jak piersi malej sprzedawczyni fig.
ნ ი ჟ ა რ ა
ვარდისფერი ნიჟარა მშობლების საძინებელში სარკის წინ იდო. თითისწვერებზე მივეპარებოდი ხოლმე, ფრთხილად ფეხაკრეფით, ხელს დავტაცებდი და უცებ მივიდებდი ყურზე. მსურდა როგორმე ისეთ დროს წამესწრო, როცა მონატრების გაბმული ერთფეროვნებით არ კვნესოდა. თუმცა პატარა ვიყავი, ვიცოდი რომ ზოგჯერ მაშინაც კი გავიწყდება როცა ძალიან გიყვარს.
Muszla
Przed lustrem w sypialni rodziców leżała różowa muszla. Zbliżałem się do niej na palcach i nagłym ruchem przytykałem do ucha. Chciałem złapać ją kiedyś na tym, że nie tęskni jednostajnym szumem. Chociaż byłem mały, wiedziałem, że nawet jeśli kogoś bardzo się kocha, czasem zdarza nam się o tym zapomnieć.
ვ ი ო ლ ი ნ ო
ვიოლინო შიშველია. პატარა გამხდარი მკლავები აქვს. მოუხერხებლად ცდილობს სიშიშვლის დაფარვას. სიცივისა და სირცხვილის გამო ქვითინებს. სწორედ ამიტომ და არა სინამდვილის გასალამაზებლად, როგორც ამას მუსიკათმცოდნეები გვიმტკიცებენ. არ არის ეგ მართალი.
Skrzypce
Skrzypce są nagie. Mają chude ramionka. Niezdarnie chcą się nimi zasłonić. Płaczą ze wstydu i zimna. Dlatego. A nie, jak twierdzą recenzenci muzyczni, żeby było piękniej. To nieprawda.
ტ ყ ე
ფეხშიშველი ბილიკი ტყისკენ გარბის. ტყეში უამრავი ხეა, გუგული, იაში და მაუგოშა, და სხვა პატარა ცხოველები. მხოლოდ ჯუჯები აღარ არიან. საერთოდ გამქრალან. დაბინდებულზე ბუკიოტი დიდ ბოქლომს ადებს ტყეს, რომ კატა არ შეიპაროს, ყველაფრის ყირამალა დაყენების ოსტატი.
Las
Ścieżka biegnie boso do lasu. W lesie jest dużo drzew, kukułka, Jaś i Małgosia i inne małe zwierzątka. Tylko krasnoludków nie ma, bo wyszły. Jak się ściemni, sowa zamyka las dużym kluczem, bo jakby się tam zakradł kot, toby dopiero narobił szkody.
რუსული იგავი
დაუძლურდა მეფე ბატონი, დჩაჩანაკდა. უკვე მტრედსაც კი ვეღარ მიახრჩობდა საკუთარი ხელებით. ოქროდქცეული და გაყინული ტახტზე იყო დაბრძანებული. მხოლოდ წვერი ეზრდებოდა იატაკამდე და კიდევ უფრო ქვემოთაც.
ქვეყანას მაშინ ვიღაც სხვა მართავდა. არავინ იცოდა ვინ. ცნობისმოყვარე ხალხი სასახლის ფანჯრებში იჭყიტებოდა, მაგრამ კრივონოსოვმა სარკმელები სახრჩობელებით გადახერგა. ამგვარად, მხოლოდ ჩამოხრჩობილები იყვნენ საქმეში ასე თუ ისე ჩახედულები.
ბოლოს როგორც იქნა მართლაც გარდაიცვალა მეფე ბატონი. ზარების რეკვა ატყდა, მაგრამ ცხედარი არ გამოუსვენებიათ. ტახტს შეეზარდა ხელმწიფე. ფეხები ტახტის ფეხებად, ხელები კი სახელურებად გადაიქცნენ. მეფის ტახტიდან აგლეჯა ძალითაც კი შეუძლებელი გახდა. არ ემეტებოდათ ოქროს ტახტიანად დამარხვა - დაენანათ.
Bajka ruska
Postarzał się car ojczulek, postarzał. Już nawet gołąbka własnymi rękami nie mógł zadusić. Siedział na tronie złoty i zimny. Tylko broda mu rosła do podłogi i niżej.
Rządził wtedy kto inny, nie wiadomo kto. Ciekawy lud zaglądał do pałacu przez okno, ale Kriwonosow zasłonił okna szubienicami. Więc tylko wisielcy widzieli co nieco.
W końcu umarł car ojczulek na dobre. Dzwony biły, ale ciała nie wynoszono. Przyrósł car do tronu. Nogi tronowe pomieszały się z nogami carskimi. Ręka wrosła w poręcz. Nie można go było oderwać. A zakopać cara ze złotym tronem – żal.
ლ ო თ ე ბ ი
ლოთები ის ხალხია ვინც ბოლომდე და ერთიმოთქმით სვამენ.
სახეს მანჭავენ რადგან ფსკერზე საკუთარ გამოსახულებას ხედავენ.
ბოთლის ყელიდან შორეულ სამყაროებს ჭვრეტენ.
უფრო ძლიერი გონება და დახვეწილი გემოვნება რომ ჰქონოდათ, ასტრონომები იქნებოდნენ.
Pijacy
Pijacy są to ludzie, którzy piją do dna i duszkiem.
Ale krzywią się, bo na dnie widzą znów siebie.
Przez szyjkę butelki obserwują dalekie światy.
Gdyby mieli silniejszą głowę i więcej smaku, byliby astronomami.
ი მ პ ე რ ა ტ ო რ ი
სადღაც ოდესღაც ერთი იმპერატორი ცხოვრობდა. ყვითელი თვალები და მტაცებლის ყბები ჰქონდა. პოლიციელებით სავსე მარმარილოს სასახლეში ცხოვრობდა. მარტოსული. ღამღამობით ეღვიძებოდა და ყვიროდა. იგი არავის უყვარდა. ნადირობისა და ტერორორის ტრფიალი ბავშვებთანაც იღებდა ფოტოებს ყვავილებით ხელში. გარდაიცვალა და ვერავინ ბედავდა მისი სურათების ჩამოხსნას. მიმოიხედეთ სახლში თქვენც ხომ არ შემოგრჩათ სადმე მისი ნიღაბი.
Cesarz
Był sobie raz cesarz. Miał żółte oczy i drapieżną szczękę. Mieszkał w pałacu pełnym marmurów i policjantów. Sam. Budził się w nocy i krzyczał. Nikt go nie kochał. Najbardziej lubił polowania i terror. Ale fotografował się z dziećmi wśród kwiatów.
Kiedy umarł, nikt nie śmiał zdjąć jego portretów. Zobaczcie, może jest jeszcze u was w domu jego maska.
წ ო ნ ა ს წ ო რ ო ბ ა
ფრთოსანი იყო ცის ბინადარი, უფრო ზუსტად პარაზიტებისაგან გამოჭმული ფრინველის საცოდავი ასლი. ბუმბულგაცლილ, გალურჯებულ კანს ტკივილისა და ზიზღის კანკალი დაუვლიდა როცა შებრძოლების ვნება ატანილი მის მოფრიალე ბუმბულს შესეული თეთრი მატლების ნისკარტით გამოკენკვას იწყებდა. ხელსახოცში შევახვიე და მეგობარ ნატურალისტს მივუყვანე. მცირე ხანს აკვირდებოდა, შემდეგ კი მითხრა: - ყველაფერი წესრიგშია. მატლები რომლებიც მას ხრავენ, თავად საკუთარ თავში ატარებენ თვალით შეუმჩნეველ პარაზიტებს და როგორც ეტყობა იმათ უჯრედებში მიმდინარეობს ნივთიერებათა ცვლის გაცხოველებული პროცესი. ეს გახლავთ ჩაკეტილი სისტემის კლასიკური მაგალითი წონასწორობის უზრუნველმყოფელი ანტაგონისტური თანადამოკიდებულებების უსარულო იერარქით. და მაინც, ის რასაც ვხედავთ, ხელოვნურად მოყვანილი ნაყოფია, ცხოვრების ლოყაღაჟღაჟა ვარდი. სიფრთხილეა საჭირო, რომ სუნთქვა - ხუთვის სქელი ქსოვილი არსად გასკდეს, თორემ მაშინ სიკვდილზე ბევრად უარესი და სიცოცხლეზე გასაოცარი რამ გამოჩნდება.
Równowaga
Był to ptak, a właściwie żałosny szczątek ptaka zjadanego przez pasożyty. Obdarty z pierza, o sinej skórze, którą wstrząsał dreszcz bólu i obrzydzenia, próbował się jeszcze bronić wyskubując dziobem białe robaki pokrywające go ruchomą gęstwą. Zawinąłem go w chustkę i zaniosłem do znajomego przyrodnika. Chwile obserwował, a potem powiedział: -Wszystko w porządku. Robaki, które go toczą, noszą w sobie niewidoczne dla oka pasożyty i najprawdopodobniej w komórkach tych ostatnich rozgrywa się proces wzmożonej przemiany materii. Jest to zatem klasyczny przykład zamkniętego układu o nieskończonej drabinie współzależności antagonistycznych, warunkujących równowagę całości. Wbrew pozorom, to co widzimy, jest rumianym owocem labo, pąsową róża życia. Trzeba dbać o to, by gęsta tkanina oddechu i duszenia nie pękła w żadnym miejscu, gdyż wtedy ujrzelibyśmy coś znacznie gorszego od śmierci i bardziej przerażającego od życia.
ო რ ღ ა ნ ი ს ტ ი
შიშველი შტამების ტყე. გასხეპილი ფოთლები, ტოტები, მთელი ვარჯი მწვანე და ვარვარა. ქარით მებრძოლი. დროდადრო ცეცხლსაც დაანთებს ფუგით ან ქორალით.
ჩია ქსენძი მერქანჭამიას გვარად დაცოცავს სარკეში რომელიც ნოტების თავზე ჰკიდია. გული საცეკვაოდ ექაჩება, ეზმანება სანუკვარი ცოდვათდაცემა.
მთავარანგელოზის საყვირების სპაზმებით ასრულებს, ეშვება დახვეული, ბნელი კიბეებით, ახველებს, კუბოკრულ ცხვირსახოცში ბლანტ მასას აფურთხებს.
Organista
Mieszka w lesie nagich pni. Zaszczepia im liście, gałęzie, całe korony zielone i płomienne. Uderza wiatrem. Niekiedy roznieca pożar zwany fugą albo chorałem.
Ksiądz mały jak kornik przesuwa się w lusterku wiszącym nad nutami, a on smaga do wdzięczniejszego tańca, do wspanialszych upadków.
Kończy spazmem archanielskich trąb, schodzi po ciemnych, kręconych schodach, kaszle i spluwa w kraciastą chustką gęstą flegmą.
ს ა გ ნ ე ბ ი
უსულო საგნები ყოველთვის წესიერად იქცევიან და მათ, სამწუხაროდ, ვერაფერს ვუსაყვედურებთ. არასოდეს შემიმჩნევია ფეხმონაცვლებით მცქმუტავი სკამი ან ყალყზე შემდგარი საწოლი. ასევე იქცევიან მაგიდებიც, თუნდაც ძლიერ დაქანცულთ, აზრადაც კი არ მოუვათ რომ ჩაიმუხლონ. ასე მგონია, რომ უსულო საგნები ამგვარად აღმზრდელობითი მიზნით ქცევიან, ჩვენი არამდგრადობა სურთ ისევ და ისევ დაგვანახონ.
Przedmioty
Przedmioty martwe są zawsze w porządku i nic im, niestety, nie można zarzucić. Nie udało mi się nigdy zauważyć krzesła, które przestępuje z nogi na nogę, ani łóżka, które staje dęba. Także stoły, nawet kiedy są zmęczone, nie odważą się przyklęknąć. Podejrzewam, że przedmioty robią to ze względów wychowawczych, aby wciąż nam wypominać naszą niestałość.
ბ ო ლ ო დ ა ნ
შემდეგ კი საქორწილო სუფრა გაიშალა და ქეიფიც გაჩაღდა. მეფის ასული არაჩვეულებრივად ლამაზად გამოიყურებოდა. მუსიკა უკრავდა. ქვემოთ მთვარიის შუქივით ფაქიზი ტანწერწეტა გოგონები ცეკვავდნენ.
ეს ყველაფერი კარგი, მაგრამ მანამდე რა ხდებოდა?სალაპარაკოც არაფერია. კუდიანი დედაბერი სარკმელს მკვდართავასავით ასკდება. ორმოც ყაჩაღს გაქცევისას ხანჯლებთან ერთად წვერებიც დაუკარგავთ. ცეროდენად ქცეულ ურჩხულს კი ნუშის ფოთოლზე გემრიელად ჩასძინებია.
Od końca
A potem ustawiono wszelki stół i odbyła się wspaniała weselna uczta. Księżniczka była tego dnia jeszcze piękniejsza niż zwykle. Grała muzyka. Dziewczęta śliczne jak księżyce tańczyły na dole.
No dobrze, ale co było przedtem? Ach, nie myślmy nawet o tym. Czarna wróżka bije o okna jak ćma. Czterdziestu rozbójników pogubiło w ucieczce długie noże i brody, a smok zamieniony w chrabąszcza śpi spokojnie na liściu migdału.
ქარი და ვარდი
ბაღში ვარდი იზრდებოდა. შეუყვარდა ქარს ვარდი. სრულიად არ ჰგავდნენ ერთმანეთს ქარი - მსუბუქი და გამჭვირვალე ვარდი – უძრავი და სისხლივით მძიმე. ერთხელაც ხის წუღებიანი კაცი მოვიდა და შიშველი ხელებით მოგლიჯა ვარდი. ქარი მას გამოუდგა, იმან კი კარები ცხვირწინ მოუჯახუნა. – ღმერთო, გამაქვავე – ატირდა უბედური. – შემეძლო მთელი ქვეყანა მომევლო, მრავალი წელი არ დავბრუნებოდი, მაგრამ ვიცოდი რომ მუდამ მელოდა.
და მიხვდა ქარი, რომ ჭეშმარიტი განცდა ერთგულთა ხვედრია.
Wiatr i róża
W ogrodzie rosła róża. Zakochał się w niej wiatr. Byli zupełnie różni, on - lekki i jasny, ona - nieruchoma i ciężka jak krew. Przyszedł człowiek w drewnianych sabotach i gołymi rękami zerwał różę. Wiatr skoczył za nim, ale tamten zatrzasnął przed nim drzwi. - Obym skamieniał - zapłakał nieszczęśliwy. - Mogłem obejść cały świat, mogłem nie wracać wiele lat, ale wiedziałem, ze na zawsze czeka.
Wiatr rozumiał, że aby naprawdę cierpieć, trzeba być wiernym.
ქ ვ ე ყ ა ნ ა
ამ ძველთაძველი რუკის უშორეს კუთხეში არის ქვეყანა რომელიც მენატრება. იგი ვაშლების, მთაგორების, ზანტი მდინარეების, მწკლარტე ღვინისა და სიყვარულის სამშობლოა. სამწუხაროდ დიდმა ობობამ მას აბლაბუდა შემოაქსოვა და თავისი წებოვანი ნერწყვით ამოგმანა ოცნებათა ბილიკები.
ასეა მუდამ: ანგელოზი ცეცხლოვანი მახვილით, ობობა, სინდისი.
Kraj
Na samym rogu tej starej mapy jest kraj, do którego tęsknię. Jest to ojczyzna jabłek, pagórków, leniwych rzek, cierpkiego wina i miłości. Niestety, wielki pająk rozsnuł na nim swą sieć i lepką śliną zamknął rogatki marzenia.
Tak jest zawsze: anioł z ognistym mieczem, pająk, sumienie.
ღილი
ოდესღაც პატარები ვიყავით, ეს არის ულამაზესი ზღაპარი. ყველაზე მეტად ის მიყვარს, რომელშიც ძვლის ღილი გადავყლაპე. დედა მაშინ ტიროდა.
Guzik
Najładniejsze bajki są o tym, że byliśmy mali. Ja lubię najbardziej tę, jak to raz połknąłem kościany guzik. Mama wtedy płakała.
არფა
დაბალი წყალი. წყალში სინათლე ყვითელი, ბრტყელი. ქარის თითები ვერცხლისფერ ლერწმებში ეულად შთენილ სვეტს ეხვევიან. შავტუხა გოგონა არფას იხუტებს. მისი დიდი ეგვიპტური თვალი სიმებს შორის თევზივით მიცურავს. პატარა თითები ვერ ეწევიან.
Harfa
Woda nisko. W wodzie światło złote i płaskie. W srebrnych trzcinach palce wiatru oplatają jedyną ocalałą kolumnę. Czarna dziewczyna obejmuje harfę. Jej wielkie egipskie oko płynie wśród strun jak smutna ryba. Daleko za nim małe palce.
ქათამი
ქათამი საუცხოო მაგალითია თუ რა შეიძლება დაგმართოს ადამიანებთან თანაცხოვრებამ. სრულიად დაუკარგავს ფრინველის სილაღე და სილამაზე. კუდი დიდი და უგემოვნებო ქუდივით გაუბზიკავს: გულისამრევად ამაზრზენია აღმაფრენის იმ იშვიათ წუთებში, როდესაც ცალფეხზე შემდგარი თავის მრგავლ თვალებს აპკისებრი ქუთუთოებით გადაფარავს. თან ვითომ გალობის ეს საცოდავი პაროდია, ყალბი ტროპარი ენითგამოუთქმელად სასაცილო საგანზე: მრგვალი, თეთრი, გათხვრილი კვერცხი. ქათამი ზოგიერთ პოეტს მაგონებს.
Kura
Kura jest najlepszym przykładem, do czego doprowadza bliskie współżycie z ludźmi. Zatraciła zupełnie ptasią lekkość i wdzięk. Ogon sterczy nad wydatnym kuprem jak za duży kapelusz w złym guście: Jej rzadkie chwile uniesienia, kiedy staje na jednej nodze i zakleja okrągłe oczy błoniastymi powiekami, są wstrząsająco obrzydliwe. I w dodatku ta parodia śpiewu, poderżnięte suplikacje nad rzeczą niewypowiedzianie śmieszną: okrągłym, białym, umazanym jajkiem. Kura przypomina niektórych poetów.
ბ ე თ ჰ ო ვ ე ნ ი
ამბობენ დაყრუვდაო – ეს სიცრუეა მისი სმენის დემონები დაუღალავად მუშაობდნენ და მისი ყურის ნიჟარებში მკვდარ ტბას არასოდეს უთვლემია
Otitis ჯერ media და შემდეგ acuta აი მიზეზი სმენის აპარატში გამუდმებით მოსისინე წრიპინა ტონების
ზათქი და რახრახი შაშვის ჭახჭახი ტყის ხმელი ხრიგინი ამათ როგორც შეეძლო ისე იყენებდა – ვიოლინოების მაღალი დისკანტები ამოგებული ქუფრად მოგუდული ბანებით
მისი ავადმყოფობის ისტორია ვარდნებისა და ვნებების ჩამონათვალი ისეთივე მდიდარია როგორც მისივე დასრულებული შედევრების სია tympano – labyrintische Sklerose ალბათ lues/სიფილისი
და ბოლოს მოხდა რაც უნდა მომხდარიყო – უდიდესი გამოლენჩება შავ უჯრებსა და სიმებზე უტყვი ხელების ცემა მუნჯად მეტყველი ანგელოსების დაბერილი ლოყები
ტიფი ბავშობაში მოგვიანებით angina pectoris არტერიოსკლეროზი Cavantinie-ში კვარტეტისათვის ნაწარმოები 130 აჩქარებული სუნთქვა ისმის ჩამარწუხებული გული ხუთვები
წუნწკლიანი ჭირვეულად ანჩხლი ნაყვავილარი ჩოფურა სახით სვამდა უზომოდ და მდარეს – ლუდი მედროგეთა შნაპსი ჭლექით დასუსტებულმა ღვიძლმაც უმტყუნა
გულდასაწყვეტი არაფერია – დაიხოცნენ მოვალეები მიიცვალნენ საყვარლებიც მზარეულებიც და გრაფინიებიც პროტექტორი თავადები – ზლუქუნებდნენ კანდელაბრები
თავად თითქოს ცოცხლობდეს ისევ სესხულობს საცდელს არ აკლებს ზეცასა და მიწას შორის კონტაქტებს ამყარებს
თუმცა მთვარე ისედაც მთვარეა სონატის გარეშეც
Beethoven
Mówią że ogłuchł – a to nieprawda Demony jego słuchu pracowały niezmordowanie I nigdy w muszlach uszu nie spało martwe jezioro
Otitis media potem acuta Sprawiły że w aparacie słuchowym Utrzymywały się piskliwe tony syki
Dudnienie świst drozda drewniany dzwon lasów Czerpał z tego jak umiał – wysokie dyszkanty skrzypiec Podszyte głuchą czernią basów
Wykaz jego chorób namiętności upadków Jest równie bogaty jak lista dzieł skończonych tympano – labyrintische Sklerose prawdopodobne lues
Na koniec przyszło to co przyjść musiało - wielkie otępienie Nieme ręce biją w ciemne pudła i struny Wydęte policzki aniołów obwołują milczenie
Tyfus w dzieciństwie później angina pectoris arterioskleroza W Cavantinie kwartetu opus 130 Słychać płytki oddech ściśnięte serce duszność
Niechlujny kłótliwy z ospowatą twarzą Pił ponad miarę i tanio – piwo dorożkarski sznaps Osłabiona gruźlicą wątroba odmówiła gry
Nie ma czego żałować – wierzyciele umarli Umarły także kochanki kuchty i grefinie Książęta protektorzy – szlochały kandelabry
On jakby żył jeszcze pożycza pieniądze zabiega Między niebem a ziemią nawiązuje kontakty
Lecz księżyc jest księżycem także bez sonaty
Raport z oblężonego miasta
Próba rozwiązania mitologii
Bogowie zebrali się w baraku na przedmieściu.Zeus mówił jak zwykle długo i nudnie. Wniosek końcowy: organizację trzeba rozwiązać, dość bezsensownej konspiracji, należy wejść w to racjonalne społeczeństwo i jakoś przeżyć. Atena chlipała w kącie. Uczciwie - trzeba to podkreślić - podzielono ostatnie dochody. Posejdon był nastawiony optymistycznie. Głośno ryczał, że da sobie radę. Najgorzej czuli się opiekunowie uregulowanych strumieni i wyciętych lasów. Po cichu wszyscy liczyli na sny, ale nikt o tym nie chciał mówić. Żadnych wniosków nie było. Hermes wstrzymał się od głosowania. Atena chlipała w kącie. Wracali do miasta późnym wieczorem, z fałszywymi dokumentami w kieszeni i garścią miedziaków. Kiedy przechodzili przez most, Hermes skoczył do rzeki. Widzieli jak tonął, ale nikt go nie ratował. Zdania były podzielone; czy był to zły, czy, przeciwnie, dobry znak. W każdym razie był to punkt wyjścia do czegoś nowego, niejasnego.
Zapisuje czterem żywiołom to co miałem na niedługie władanie ogniowi - myśl niech kwitnie ogień ziemi którą kochałem za bardzo ciało moje jałowe ziarno a powietrzu słowa i ręce i tęsknoty to jest rzeczy zbędne to co zostanie kropla wody niech krąży między ziemia niebem niech będzie deszczem przezroczystym paprocią mrozu płatkiem śniegu niech nie doszedłszy nigdy nieba ku łez dolinie mojej ziemi powraca wiernie czystą, rosą, cierpliwie krusząc twardą glebę wkrótce zwrócę czterem żywiołom to co miałem na niedługie władanie - nie powrócę do źródła spokoju
piątek, 2 listopada 2012
ზბიგნევ ჰერბერტი: არაქნე
არაქნე საღებავების ვაჭრის ქალიშვილი იყო ერთ იონურ ქალაქში. უმაღლესი განათლება ათენის ხელოვნების ღვთიური აკადემიაში მიიღო ქსოვა-ბეჭვის დარგში, სადაც summa cum laude დიპლომთან ერთად თავბრუდამხვევი კარიერც უწინასწარმეტყველეს. განა ვინ წარმოიდგენდა, რომ ეს წინასწარმეტყველება ასეთი კატასტროფით ასრულდებოდა.
საგნის არსი – არამდგრადი ძაფები
თუმცა უმეტესად არაქნეს უგუნურ თავში. ფეიქრის სახელი მამამისმა, ჩვეულებრივი რეკლამის მიზნით, ცასა და ქვეყანას მოსდო, ასე რომ ორივენი მხარი-მხარ მიუყვებონენ ბარბაროსებს გამოგლეჯილ იონურ მიწას, რაღაც დროით თითქოს ღრუბლების ზეციურ სითეთრეში დააბიჯებდნენ, სინოპის ოხრაში, სორენტოს ლაჟვარდსა და ტინტორეტოს ზურმუხტში, რაც მართალია ჯერ არ იყო ხორცშესხმული, მაგრამ მისი მოწევნადობა უკვე იგრძნობოდა.
მოუთოკავი და უზომოდ ხმაურიანი სახელი ხელოვნების მფარველ ათენას ყურებსაც მისწვდა და მან არაქნე, რომლის სახელოსნოში გადაცმული მივიდა, შეჯიბრში გამოიწვია. ორივეს უნდა მოექსოვა ფარდა ბანალური, მაგრამ როგორც აღმოჩნდა, მაცდური სახელწოდებით. არაქნემ საფრთხე ვერ განჭვრიტა და ღმერთების ეროტიკული ცხოვრების მსუყე სცენები მოქსოვა. მისი ცოდნა ეროტიკული ფიგურებისა და სხვა წვრილმანების, რაც არ დაიშურა ღმერთების გამოსახვისას, ჭეშმარიტად მდიდარი და შემაშფოთებლად თამამი იყო.
ათენას, მგრძნობიარეს ხელოვნების სინამდვილესთან პირადული კავშირისადმი, მაინც არ სურდა, რომ ხელოვნება წესიერებას დაპირისპირებოდა, ხელაღებით დაიწუნა თამამი სცენები ნაფლეთებად აქცია არაქნეს ქსოვილი და სწორედ მასზე ჩამოიხრჩო კიდეც თავი გაბედულმა არაქნემ. სხვა ვერსიით კი ათენამ არაქნე ობობად აქცია.
დიეგო ველასკეს და სილვა ის შემოქმედი იყო რომელმაც შეუდარებლად მოახერხა ცხოვრების დაპირისპირებული ფაზების, ხელოვნებისა და სასახლის კარის დიდებულის, ერთგულების და ღალატის, ცეცხლისა და ყინულის, ერთმანეთში მორიგება. დიდებულ ტილოზე „Las Hilanderas“ ვხედავთ წმიდა ელისაბედის სახელობის სამეფო სახელოსნოს, სადაც ახალგაზრდა ქალიშვილები ძაფებს ართავენ. სცენა სიღრმეში, შეიძლება გამოხატავდეს ათენას მიერ არაქნეს ქსოვილისთვის გამოტანილ განაჩენს. არ გამოხატავს. ის კი არა უცნაურად განზე გააქვს. და მაინც იგრძნობა აქ იმ უჩვეულო სასამართლოს საიდუმლო – აბსტრაქცია, სიკვდილი, გეომეტრია, მოკვეთა ყოველგვარი, ცხოვრების ნებისმიერი ფორმისაგან.
